Astoria w trakcie ostatniego weekendu, znacznie poprawiła humory sobie i swoim kibicom. Pojedynek z MKS Zniczem Basket Pruszków zakończyliśmy bowiem, bardzo przekonywującym zwycięstwem w Artego Arenie 83:57. Postawa naszej drużyny z tamtego dnia, jest w stanie bardzo optymistycznie nastroić wszystkich do kolejnych spotkań, które czekają już w terminarzu przed bydgoską drużyną. Solidna regularność liderów oraz waleczne wsparcie młodych graczy, jest tym co chcielibyśmy oglądać jak najczęściej przy okazji pojedynków czarno-czerwonych. W najbliższą niedzielę zagramy z Zagłębiem Sosnowiec i przy odpowiedniej mobilizacji, jesteśmy w stanie odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie. Co nie oznacza oczywiście, że będzie to w praktyce zadanie łatwe do wykonania.
Nasi gracze do tej pory wygrali 2 z 5 rozegranych meczów, co plasuje nas na 10. pozycji w tabeli. Warto jednak zaznaczyć, że do 6. miejsca dzieli nas zaledwie jedna wygrana, co świadczy o znacznym "ścisku" w ogólnym zestawieniu sił w I lidze. Zagłębie jest beniaminkiem tych rozgrywek i od początku przekonało się o sile niektórych ekip. Sosnowiczanie wygrali do tej pory tylko 1 mecz, co daje im na ten moment 12. pozycję. To jedyne zwycięstwo uzyskali jednak w ostatniej kolejce, pokonując bardzo wyraźnie na wyjeździe GTK Gliwice (60:96). Trzeba mieć się więc na baczności, ponieważ może to oznaczać przełamanie tego zespołu, który od kolejnych spotkań powinien wskoczyć już na prawidłowe tory. Osoby zarządzające tym klubem, wielokrotnie podkreślały o wysokich koszykarskich aspiracjach Zagłębia. Mało brakowało, żeby teraz ta drużyna występowała nawet na parkietach ekstraklasy.
Nasz rywal ma swoich szeregach, kilku bardzo znanych zawodników. Ich aktualny bilans, nie odzwierciedla więc w całości siły tej ekipy i nie można ich na żaden sposób lekceważyć na boisku. Liderem Zagłębia wydaje się być Marek Piechowicz, który ma już za sobą wielokrotne występy w PLK. W ubiegłym sezonie grał on dla Kotwicy Kołobrzeg i zdobywał średnio 5.8 punktów oraz 3.2 zbiórki w 23 minuty gry. Co ciekawe w 10 meczach wychodził on nawet w wyjściowej piątce tej drużyny. W aktualnym sezonie, to doświadczenie przekłada już na parkietach zaplecza ekstraklasy i są to średnie na poziomie 14 punktów i 6 zbiórek. Prawie identyczne statystyki, notuje jak do tej pory także Paweł Bogdanowicz. Ten zawodnik także ma za sobą występy w ekstraklasie (Rosa Radom), ale zazwyczaj nie odgrywał tam kluczowej roli na boisku. Ostatni sezon spędził on w Krośnie, gdzie dostawał ok. 9 minut gry w każdym meczu (2.3 pkt.). W bieżącym sezonie, prezentuje on jednak ogromne możliwości strzeleckie i fizyczne.
Poza tym w Sosnowcu dopatrzymy się takich zawodników jak Marcin Kosiński (większości kibiców wcześniej znany jako Iwo Kitzinger, były reprezentant Polski), Grzegorz Mordzak czy młody, ale już bardzo doświadczony Patryk Przyborowski. Ten drugi z wymienionych zawodników, ze względu na wiek (37 lat) wydaje się być mentorem dla reszty członków drużyny. Trenerami tego zespołu są natomiast Leszek Marzec i Tomasz Służałek. Obaj zapewne od kilku dni, zastanawiają się nad tym, jak w niedzielny wieczór poradzić sobie z prezentowaną przez nas defensywą. Dla gospodarzy wydaje się to być kluczem do sukcesu.
Nasi szkoleniowcy z całą pewnością także nie próżnują i w ciągu całego tygodnia zagrzewają bydgoszczan do kolejnej walki. Głównym naszym celem będzie wykluczenie podstawowych strzelców Zagłębia i utrzymanie naszej skuteczności rzutowej z ostatniej niedzieli. Wtedy przy odpowiednim zaangażowaniu, możemy wietrzyć szansę o kolejnym triumfie. Mamy nadzieję, że najbliższy mecz będzie miał dla nas korzystny przebieg i uda nam się przezwyciężyć przewagę parkietu gospodarzy. Byłoby to kolejnym ogromnym sukcesem tego zespołu.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 19.00. Zachęcamy do śledzenia nas na profilach społecznościowych (Facebook i Twitter), gdzie staramy się zawsze na bieżąco informować o losach naszej drużyny.