Po ostatniej domowej wygranej z Sokołem Międzychód, nadeszła pora na mecz z MKKS Żakiem Koszalin. Jesteśmy faworytem tego spotkania, ale musimy to udowodnić na parkiecie. W podobnej roli byliśmy przecież także w niedzielnym starciu, a bardzo mocno się w nim męczyliśmy.
Spotkanie w Sokołem już za nami i należy o nim zapomnieć. Jednak nie w stu procentach, bo na pewno należy wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski. Mimo że w dwóch pierwszych meczach sezonu 2023/24 mierzyliśmy się z zespołami niżej od nas notowanymi, nie położyły się one przed nami. AZS AGH Kraków zagrał z nami bardzo dobrą jedną kwartę, natomiast ekipa z Międzychodu przez 30 minut była równorzędnym przeciwnikiem. To dowód na to, że w I lidze każda drużyna, mając swoje cele, będzie walczyła na sto procent w każdym spotkaniu.
Nie inaczej powinno być w piątek. Zespół Żaka Koszalin w minionych rozgrywkach wielokrotnie potrafił zaskakiwać swoją bardzo dobrą grą, ale ostatecznie w play-offach zabrakło dla niego miejsca, gdyż liga była bardzo wyrównana. W kampanii 2022/23 Żak był dość specyficzną drużyną, która lepiej czuła się na wyjazdach, aniżeli u siebie. Poza Koszalinem nasz piątkowy rywal wygrał 9 razy, a przegrał 8 starć. W domu było odwrotnie. Można więc łatwo zauważyć, że to właśnie gra w kratkę przed własną publicznością pozbawiła koszalinian awansu do czołowej ósemki.
Przed obecnym sezonem Żak przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową. Z zawodników, którzy odgrywali w drużynie bardzo istotną rolę, pozostał tylko podkoszowy Mateusz Itrich, który jednak nie zagrał w pierwszym meczu w tym sezonie. Z drużyny odeszli za to m.in. Jakub Dłoniak, Artur Łabinowicz, Wojciech Pisarczyk oraz Mateusz Kaszowski, który obecnie odpowiada za kreowanie gry naszego zespołu i zapewne będzie chciał się pokazać z dobrej strony w meczu z byłym pracodawcą.
Ale życie nie znosi próżni i bardzo dobrze widać to na przykładzie koszalinian, których zasilili przed sezonem Wiktor Rajewicz, Szymon Pawlak, Adam Skiba, Andrzej Krajewski, Konrad Rosiński oraz powracający do klubu Marcin Tomaszewski. Żak podpisał już także umowę z obcokrajowcem, którym jest William Barton Kondrat. Amerykanin, występujący na pozycjach 3-4, pokazał się w Krakowie z bardzo dobrej strony, notując 22 punkty i 6 zbiórek. Swoje zrobili też Rosiński i Krajewski, a słabszy występ Rajewicza (tylko 2 punkty) nie powinien nas uśpić.
Jest to bowiem zawodnik, który ma zadatki na to, by być liderem koszalinian w tym roku. Poprzedni sezon, spędzony w MKS-ie Dąbrowa Górnicza, dał mu zapewne bardzo dużo, tym bardziej że otrzymywał całkiem sporo szans od trenera Jacka Winnickiego. A ekipą, przeciwko której czuł się wyjątkowo dobrze, była… Astoria. Łącznie zdobył w dwóch meczach z nami 16 punktów, spędzając na parkiecie średnio po 18 minut. Na pewno trzeba więc zwrócić na niego szczególną uwagę.
Żak jest więc niemal zupełnie nową drużyną, ale na pewno będzie bardzo groźny i niejednemu faworytowi napsuje bardzo dużo krwi. A piątkowe spotkanie, jak i każde inne w tym sezonie w Pekao S.A. I lidze, pokaże serwis Emocje.TV. Nasz mecz dostępny będzie pod linkiem: https://emocje.tv/live/2329/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz-mkks-zak-koszalin. Początek o godzinie 19:00.