Sobotnie spotkanie zgodnie z wieloletnią tradycją było nie tylko meczem o ligowe punkty. Wszyscy przybyli tego dnia kibice przynieśli ze sobą słodycze, zabawki i artykuły szkolne, które w najbliższych dniach trafią do placówki opiekuńczo - wychowawczej w Karolewie i Trzemiętowie oraz dla dzieci z ZS nr 7 ul. Waryńskiego w Bydgoszczy. Po raz kolejny pokazaliśmy, że nikt z fanów czarno - czerwonych nie pozostał obojętny na nasz apel i podobnie jak to miało miejsce w poprzednich latach zebraliśmy bardzo dużo podarków, które na pewno wywołają uśmiech na twarzach tych najbardziej potrzebujących.

Wróćmy teraz do wczorajszego meczu. Obie drużyny miały spory problem ze zdobywaniem punktów w I połowie meczu, a wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. O zwycięstwie Astorii przesądziło ostatnie 10 minut spotkania, kiedy to nasza ekipa zademonstrowała bardzo agresywną obronę i konsekwentnie przechodziła do kontrataku. Marcin Dymała otrzymał dzisiaj bardzo owocną pomoc ze strony pozostałych partnerów i to bydgoszczanie mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. Tym samym prześcignęliśmy prudniczan w ligowej tabeli i zajmujemy aktualnie już 8. pozycję, a do 4. lokaty dzieli nas tylko jedna wygrana.

Tak jak w poprzednich spotkaniach, początek meczu należał do bydgoszczan. Wyjściowa piątka ruszyła do ataku i po 3. minutach prowadziliśmy już 8:0. Jak zwykle świetnie grał Dymała, a dobrze pod koszami spisywał się Mateusz Fatz. Goście wyglądali na zdziwionych naszą postawą na starcie i trochę czasu zajęło im wejście w rytm meczowy. Po pierwszej kwarcie czarno-czerwoni prowadzili 18:13.

Druga kwarta była partią zmienników i w tej lepiej poczuli się przyjezdni. To oni popełniali mniej błędów w obronie i rzucali na minimalnie lepszej skuteczności od Astorii. Pogoń za sprawą Stalickiego i Pawłowskiego objęła prowadzenie i miała zamiar powiększyć przewagę. Na całe szczęście w porę zorientowali się gospodarze i nie dawali gościom odskoczyć na znaczą różnicę punktową. Przed przerwą Mateusz Fatz skończył akcję 2+1 i przegrywaliśmy tylko 29:30.

Po przerwie ponownie nastąpił lepszy fragment gry u bydgoszczan. Dobrze akcje rozprowadzał Tomasz Prostak, a swoje rzuty trafiali Dymała, Fatz oraz Sebastian Laydych i w pewnym momencie mieliśmy już 8 oczek przewagi. To nie był jednak moment w którym bydgoszczanie na dobre przejęli losy meczu we własne ręce. Nadal przyjezdni dobrze spisywali się w ataku i skutecznie penetrowali pod kosz. Wszystko wskazywało na rozstrzygnięcie w ostatniej ćwiartce, bo "Asta" po 30 minutach prowadziła tylko 54:52.

Ostatnia kwarta do połowy była nadal bardzo wyrównana, a na 4.43 min. przed końcem zrobiło się nerwowo. To wtedy goście objęli prowadzenie po trójce Chmielarza (62:61) i wydawało się, że to oni będą rządzić w końcówce. Nic z tych rzeczy nie miało jednak miejsca. Od tego momentu Astoria przeszła do agresywnej defensywy, co w konsekwencji przyniosło bardzo pozytywne skutki. Zdezorientowani goście nie mogli wykańczać swoich akcji rzutowych, a czarno-czerwoni bardzo szybko przechodzili z obrony do ataku. Swoje akcje kończył Laydych, a kolejny raz w końcówce po profesorsku zachowywał się Prostak. To ten gracz zdobył dla "Asty" 7 z 13 punktów na samym finiszu spotkania. Bydgoszczanie ostatecznie zanotowali wygrany fragment gry 11-0 i dowieźli zwycięstwo do syreny końcowej. To Astoria Bydgoszcz cieszyła się z kolejnych dwóch punktów, ogrywając Pogoń Prudnik 76:64.

W porównaniu z meczem w ubiegłym tygodniu, tym razem bydgoszczanie oddali rywalom zaledwie 16 prób z linii rzutów osobistych. Wydaje się, że to zrobiło ogromną różnicę w tym meczu. Należy pochwalić nasz młody zespół, że kolejny raz przechylił szalę zwycięstwa w samej końcówce i konsekwentnie starał się wykonywać założenia trenera. Nieustępliwa walka do ostatnich sekund, jest tym na co uwielbiają patrzeć nasi fani przychodzący na mecze. W tym sezonie na brak emocji nie mogą oni narzekać, ale co najważniejsze to my w większości takich sytuacji schodzimy z parkietu jako zwycięzcy. Mamy nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie.

Nasza drużyna miała w sobotę czterech bezwzględnych liderów w osobach Mateusza Fatza (18 punktów, 8/9 z gry i 5 zbiórek), Marcina Dymały (18 punktów z 14 rzutów, 7 zbiórek i 7 asyst), Tomasza Prostaka (16 punktów, 5/6 z linii i 5 asyst) oraz Sebastiana Laydycha (15 oczek). To ci gracze zdobyli aż 67 punktów z 76 drużyny. U gości najtrudniejsi do zatrzymania byli Kacper Stalicki (19 punktów, 6/7 za 2) i Tomasz Madziar (11 punktów z 12 rzutów).

Kolejny mecz nasza drużyna zagra w Warszawie w Legią.

 

Astoria Bydgoszcz- meritumkredyt Pogoń Prudnik 76:64 (18:13, 11:17, 25:22, 22:12)

Astoria: Fatz 18, Dymała 18 (1x3), Prostak 16 (1), Laydych 15 (2), Obarek 2 oraz Szyttenholm 5, Barszczyk 2, Kutta 0, Łucka 0, Krzywdziński 0

meritumkredyt Pogoń: Madziar 11 (1), Chmielarz 8 (2), Nowakowski 5, Cichoń 4, Grygiel 3 (1) oraz Stalicki 19 (1), Pawłowski 8, Leszczyński 2, Bodziński 2, Lipowczyk 2