Astoria udała się na mecz do Dąbrowy Górniczej bez swojego lidera Mateusza Bierwagena, który dość poważnie skręcił kostkę na środowym treningu. Wobec jego absencji i powrotu do gry po stronie MKS-u Przemysława Szymańskiego (jeden z podstawowych graczy Dąbrowy Górniczej) jasnym było, że Astorii będzie niezwykle ciężko nawiązać walkę z gospodarzami podczas niedzielnego wieczoru. Nasi koszykarze udowodnili jednak, że wiara oraz walka na parkiecie czynią cuda i po bardzo dobrej drugiej połowie spotkania, odnieśli imponujące zwycięstwo.

Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy na starcie meczu prowadzili już 10:2 i 17:6. Od tego momentu gracze bydgoscy rzucili się do odrabiania strat i zaliczyli zwycięski fragment gry 9:0. Ostatecznie pierwszą kwartę zakończyliśmy z nieznaczną stratą, tracąc do rywala 4 oczka (19:15).

Druga ćwiartka to rewelacyjna postawa dwóch zawodników, Filipa Małgorzaciaka (9 punktów w 2 kwarcie) i po stronie MKS-u Przemysława Szymańskiego (8 punktów). Ostatecznie minimalnie lepiej w trafianiu rzutów radzili sobie partnerzy tego drugiego, co dało powiększenie przewagi gospodarzy i Astoria schodziła do szatni z myślą odrobienia strat po przerwie (42:34).

Na starcie drugiej połowy przewaga MKS-u sięgnęła już maksymalnych tego dnia rozmiarów (49:34). Od tego momentu Astoria "małymi kroczkami" rozpoczęła marsz po odrabianie strat. W dalszym ciągu trafiał Filip Małgorzaciak, a dołączyli do niego również pozostali zawodnicy. Na niedomiar złego od 29 minuty bydgoszczanie musieli radzić sobie już bez Doriana Szyttenholma, który zanotował 5 tego dnia przewinienie. Astoria wygrała te 10 minut w stosunku 14:16 i cały czas mimo osłabienia prowadziła z MKS-em wyrównany pojedynek  (56:50).

Na starcie 4 kwarty piąte przewinienie zanotował tego dnia najlepszy strzelec Astorii, Filip Małgorzaciak (17 punktów do tego momentu) i nasi zawodnicy mieli jeszcze bardziej utrudnione zadanie podczas rozgrywania decydujących minut meczu. Okazało się jednak, że również ten fakt nie stanowi problemu dla świetnie dysponowanych tego dnia zawodników z miasta nad Brdą. Ważne rzuty zaczął trafiać Paweł Lewandowski, a dobrą grę prezentował również Karol Obarek, który dotychczas dostawał znikomą ilość minut na parkiecie. Po skutecznym rzucie Marcina Kowalewskiego na 2 minuty przed końcem, bydgoszczanie objęli 2 punktowe prowadzenie (66:68).

Dwie kolejne akcje w ataku MKS-u Dąbrowy wyprowadziły jednak ponownie tą drużynę na prowadzenie, ponieważ niezawodny tego dnia Szymański trafił 4 rzuty wolne z rzędu (70:68). Astoria jak się okazało nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i w ostatniej minucie rozstrzygnęła losy spotkania na swoją korzyść. Po time-oucie trenera Krutikowa na 56 sek. przed końcem, najpierw Piotr Robak trafił spod kosza po skutecznej penetracji, a po przeciwnej stronie parkietu Marcin Kowalewski zebrał piłkę po niecelnym rzucie Szymańskiego i naszej drużynie pozostało 19 sekund na rozegranie skutecznej akcji. Marcin Kowalewski oddawał rzut na 3 sekundy przed końcem, piłka skoczyła na obręczy i wtedy Sebastian Laydych zaliczył najważniejszą tego dnia dobitkę równo z syreną kończącą spotkanie. Astoria Bydgoszcz ostatecznie pokonała więc w tych niezwykłych okolicznościach zespół MKS Dąbrowy Górniczej 70:72.

Astoria wygrała to spotkanie dzięki wygranej 28-38 drugiej połowie. Nasi zawodnicy dzielnie walczyli na tablicach (wygrana 34-26) i grali bardzo zespołową koszykówkę w przeciągu całego spotkania (14 asyst). Aż 5 zawodników w bydgoskiej ekipie trafiło przynajmniej 1 celny rzut zza łuku (8 cała drużyna).

Na wyróżnienie oprócz autora zwycięskiego rzutu Sebastiana Laydycha (9 punktów i 6 zbiórek) zasłużyli także Filip Małgorzaciak (17 punktów z 10 rzutów, 5/6 za 1, 6 zbiórek, 4 asysty), Piotr Robak (12 punktów, 2/4 za 3, 5 zbiórek i 5 asyst), Paweł Lewandowski (12 punktów, 4/4 za 2, 3 asysty), Marcin Kowalewski (9 punktów i 7 zbiórek) oraz Karol Obarek (8 punktów i +13 z nim na parkiecie (!)). Po stronie MKS-u niekwestionowanym liderem był Przemysław Szymański (30 punktów z 15 rzutów, 8/10 za 1, 5 zbiórek, 3 asysty i 1 blok).

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu drużyna Astorii umocniła się na 10 pozycji w tabeli (gwarantuje uniknięcie rozgrywek Play-out) i 3 kolejne spotkania rozegra na własnym parkiecie. Pierwsze z nich już w najbliższą sobotę z Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów (godz. 18.00).


MKS Dąbrowa Górnicza - Astoria Bydgoszcz 70:72 (19:15, 23:19, 14:16, 14:22)

MKS:
Szymański 30, Wołoszyn 11, Małecki 7, Maj 7, Piechowicz 6 oraz Zmarlak 5, Wróbel 4, Wieczorek 0, Wit 0

Astoria: Robak 12, Lewandowski 12, Laydych 9, Kowalewski 9, Szyttenholm 5 oraz Małgorzaciak 17, Obarek 8, Barszczyk 0, Milczyński 0