Mimo przedmeczowych informacji o urazach w zespole Astorii, nasza drużyna zagrała w sobotę w najsilniejszym składzie, razem z liderem Mateuszem Bierwagenem na czele. Pierwsza kwarta jak i cały mecz to właśnie popis tego zawodnika. Swoje akcje kończył on zarówno spod kosza, jak i z półdystansu zdobywając w tej części meczu 10 punktów. Niestety pozostali zawodnicy nie potrafili dostosować się do jego poziomu i to ekipa Stali lepiej weszła w mecz głównie dzięki Tomaszowi Ochońko (9 punktów) wygrywając 20:17.
Druga część była początkiem dzisiejszej niezwykle falistej gry bydgoszczan, pełnej wzlotów i upadków. Astoria potrafiła w bardzo krótkim czasie odrabiać straty, ale również tracić dystans do rywali. Przykładem jest tutaj 2 kwarta, kiedy czarno-czerwoni za sprawą rzutów z dystansu Filipa Małgorzaciaka i Sebastiana Laydycha oraz dalszej rewelacyjnej grze Bierwagena, potrafili objąć aż 6 punktowe prowadzenie (36:42 w 17 minucie meczu). Następnie końcowe minuty przed przerwą przegrali w stosunku 13:0, a Stal zanotowała aż 3 celne rzuty z rzędu zza łuku i Astoria schodziła do szatni z niekorzystnym wynikiem 49:42.
Po przerwie bydgoszczanie nadal w szybkim tempie zaczęli tracić dystans do rywali, bo jak natchnieni trafiali Marcin Dymała i Tomasz Andrzejewski (57:46 po 2 minutach 3 kwarty). Jednak w połowie tej ćwiartki znowu przypomniał o sobie Bierwagen, a dołączył się do niego seryjnie trafiający spod kosza Szyttenholm, więc drużyna Astorii na przestrzeni 3 minut zaliczyła wygrany fragment gry 9-0 schodząc do zaledwie 1 punktowej przewagi gospodarzy. Mało tego nasi koszykarze byli w stanie w 28 i 29 minucie objąć dwukrotnie prowadzenie, a Mateusz Bierwagen miał już na swoim koncie do tego czasu 23 punkty. Astoria rozpoczynała więc ostatnią kwartę przy zaledwie minimalnym prowadzeniu ostrowian 69:68.
Tak jak w poprzedniej kwarcie, tak również w decydującej lepiej grę rozpoczęli gospodarze, którzy zaliczyli kolejną wysoką passę punktową 10-1, co było zwyczajem w tym meczu. Pierwszy celny rzut z gry bydgoszczan w ostatniej ćwiartce zaliczył dopiero w 34 minucie nie kto inny jak Mateusz Bierwagen. Nadal jednak górę brała zespołowość Stali Ostrów, punktowali Wojciech Żurawski oraz Ochońko, a naszemu liderowi towarzyszył jedynie Szyttenholm. Jeszcze na 3 minuty przed końcem bydgoszczanie byli w stanie doprowadzić do wyniku 84:80 i 86:82, ale zaraz potem za trzy trafił Marcin Dymała, a piąte przewinienie Szyttenholma wymusił Andrzejewski, który trafił jeden wolny i było jasne, że w tym meczu nic nadzwyczajnego się już nie wydarzy (90:82 na 2.28 min. do końca). Kiedy losy meczu były już rozstrzygnięte drużyna Astorii w końcówce odrobiła jeszcze dystans do gospodarzy, ale ostatecznie przegrała w stosunku 93:89.
Najważniejszym wydarzeniem meczu oprócz zwycięstwa Stali, był rekord punktowy w karierze Mateusza Bierwagena, autora aż 34 punktów (do tej pory jego career-high wynosił 31 pkt.). Miał on statystyki na poziomie 12/19 za 2, 1 trójkę, 100% skuteczność na linii rzutów wolnych (7/7) oraz 4 zbiórki i 3 asysty. Wsparcie uzyskał on jednak tylko w osobie Doriana Szyttenholma (15 pkt., 6/10 z gry, 8 zb. i 4 as.), który po raz kolejny opuścił przedwcześnie parkiet z powodu 5 przewinień, a Marcin Kowalewski zaliczył 11 punktów, ale na słabej skuteczności 3/10 z gry. W dalszym ciągu bydgoszczanie jednak pozostają najsłabszą obroną na parkietach 1 ligi, tracąc w dzisiejszym meczu aż 91 punktów (do tej pory ich średnia traconych punktów na mecz wynosiła 83,2 pkt.).
Astoria Bydgoszcz nie uległa jednak rywalom znacznie pod żadnym względem statystycznym, przegrywając jedynie asysty 21-14, ale za to wygrywając zbiórkę 32-25 (w tym 11 w ataku). Trzeba dodać, że bydgoszczanie zanotowali nawet minimalnie lepszą skuteczność na linii rzutów osobistych (16/23 czyli 69.6%). Należy więc podejrzewać, że gdyby lepszy występ zaliczyła nasza ławka rezerwowych, to zwycięstwo kolejny raz byłoby w zasięgu ręki (remis 16-16 pod tym względem). Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili Tomasz Ochońko (23 punkty w 35 minut, 6/9 za 2, 2/3 za 3, 5 punktów z linii, 3 asysty), Tomasz Andrzejewski (19 pkt. z 17 rzutów, 2 trójki, 9 zb., 5 as.) i Wojciech Żurawski (16 pkt., 5/7 za 2, 6/7 za 1, 4 zb., 5 as.). Z tym ostatnim na parkiecie drużyna Stali była aż +19 punktów w statystyce +/-.
Astoria kontynuuje serię meczów wyjazdowych i już 17 listopada zagra w Pruszkowie z MKS-em Zniczem Basket (godz. 17.00).
Stal Ostrów Wielkopolski - Astoria Bydgoszcz 93:89 (24:21, 25:21, 20:26, 24:21)
Stal: Ochońko 23, Andrzejewski 19, Żurawski 16, Dymała 14, Kaczmarzyk 5- Olejnik 5, Hałas 5, Bodziński 4, Smorawiński 2, Spała 0
Astoria: Bierwagen 34, Szyttenholm 15, Kowalewski 11, Robak 7, Lewandowski 6- Małgorzaciak 8, Milczyński 5, Laydych 3