Bydgoszczanie już w środę mogli sobie zapewnić awans do finału, jednak mimo prowadzenia przez większość spotkania rozgrywanego w Łowiczu to gospodarze ostatecznie okazali się lepsi i doprowadzili do sobotniego spotkania.
„Asta” rozpoczęła z ostrym impetem od razu dając sygnał przyjezdnym, że o zwycięstwo w Bydgoszczy będzie im bardzo ciężko. Już po pierwszej połowie czarno – czerwoni prowadzili 47:31 i tylko kataklizm mógł odebrać naszym graczom upragnione zwycięstwo. W III kwarcie na pierwszy plan wysunęła się dwójka sędziowska, która swoimi decyzjami systematycznie podgrzewała atmosferę na parkiecie i trybunach. Mimo słabszej końcówki Franz Astoria nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa i pokonała ostatecznie Księżaka 90:78.
Sobotnie spotkanie pokazało, jaką wartość ma tak naprawdę drużyna Franz Astorii. Mimo braku Adama Szopińskiego bydgoszczanie pokazali charakter, od początku do samego końca. Każdy z graczy, który pojawiał się na parkiecie wnosił coś pozytywnego dla zespołu który aż kipiał determinacją i wolą walki o zwycięstwo. Teraz przed nami ostatni etap walki o cel, który coraz bardziej się urzeczywistnia. Gramy w finale play-off, awans do I ligi jest a wyciagnięcie ręki. Jeśli w meczach z AZS-em Politechniką Poznań zagramy tak, jak w ostatni spotkaniu z Łowiczem to już za 2 tygodnie będziemy cieszyć się z powrotu na zaplecze ekstraklasy.
Franz Astoria Bydgoszcz – Księżak Łowicz 90:78 (20:14, 27:17; 23:17; 20:30)
Franz Astoria: Szyttenholm 20, Bierwagen 16, Barszczyk 10, Lewandowski 10, Laydych 9 oraz Czyżnielewski 11, Gierszewski 6, Szafranek 4, Rąpalski 2, Pagacz 2, Andryańczyk 0, Raczyński 0
Księżak: Wojciechowski 17, Włuczyński 16, Nogalski 12, Kromer 10, Janiak 8 oraz Rajkowski 10, Kucharek 3, Rydlewski 2, Gołuch 0, Siemieńczuk 0