Początek meczu ułożył się po naszej myśli. Wprawdzie pierwsze punkty w starciu zdobył Jan Malesa, trafiając zza łuku, ale jednak później sprawy w swoje ręce wzięli Szymon Kiwilsza i Piotr Wińkowski, dzięki którym tablica wskazywała już rezultat 11:3. Nasze zapędy nieco ostudził z dystansu Piotr Robak, ale Wojciech Dzierżak także odpowiedział mu trójką. Grając cały czas zespołowo, powiększaliśmy przewagę, a przy wyniku 16:8 o czas poprosić musiał Przemysław Łuszczewski, gdyż jego podopieczni w niecałe pięć minut dali sobie rzucić sporo punktów z naszej strony.
Ale timeout dla szkoleniowca przyjezdnych dał tak właściwie niewiele. My cały czas szliśmy bowiem za ciosem i po akcji Michała Chylińskiego z Szymonem Kiwilszą prowadziliśmy 23:8. Trener Noteci szukał więc zmian obrazu gry swojej ekipy na ławce rezerwowych. I pewien impuls w drużynie gości się pojawił, choć niekoniecznie pochodził on od zmienników, a raczej od lepszej organizacji gry w wykonaniu Jamesa Washingtona. To pozwoliło inowrocławianom odrobić część strat, efektem czego po dziesięciu minutach było 25:14.
Na początku drugiej odsłony mocno się jednak pogubiliśmy. Mieliśmy bardzo duży problem z tym, by przerwać zryw rywali, więc przy wyniku 25:20 o czas poprosił trener Grzegorz Skiba. Noteć jednak była w dobrym rytmie i zatrzymywała nasze wszelkie próby zdobycia punktów w jakikolwiek sposób. Naszą niemoc przerwał rzutem z półdystansu Martyce Kimbrough, który chwilę później popisał się jeszcze akcją 3+1 i odskoczyliśmy Noteci na siedem „oczek”.
Szybko odpowiedział nam jednak James Washington, ale z naszej strony również Piotr Wińkowski pocelował z dystansu. Spotkanie jednak było już wtedy dużo bardziej wyrównane niż na początku. Pod koszem dobrą pracę Noteci wykonywał również doświadczony Darrell Harris, który już w pierwszej połowie dostał od trenera Łuszczewskiego 11 minut (w całym starciu ponad 28), choć średnio co mecz na parkiecie spędza ich prawie 16. Gdy jednak opuścił on parkiet, znów grało nam się nieco łatwiej w strefie podkoszowej i odskoczyliśmy na wynik 39:31.
Ostatecznie po pierwszych dwudziestu minutach było 41:35, więc utrzymywaliśmy kilkupunktową przewagę. Na trzecią odsłonę obaj trenerzy zdecydowali się wyjść startowymi piątkami. I podobnie jak przed zmianą stron, dość szybko zaczęliśmy budować przewagę. Gdy za trzy trafił Karol Kamiński, było już 50:37. Później jeszcze dwa „oczka” z dalekiego półdystansu zdobył „Winiu” i prowadziliśmy różnicą piętnastu punktów. Ale to nie był koniec naszego festiwalu! Ponownie Wińkowski wystąpił w roli głównej, pakując piłkę do kosza gości i przy wyniku 54:37 o czas poprosił trener przyjezdnych.
Podobnie, jak w kwarcie rozpoczynającej spotkanie, nasi rywale zdołali wejść na nieco wyższe obroty. Olbrzymia w tym zasługa mocno aktywnego i biorącego na siebie ciężar gry inowrocławian Jamesa Washingtona. Efekt tego był taki, że spotkanie znów się wyrównało, jednak wypracowana przez nas wcześniej przewaga spowodowała, że po trzydziestu minutach prowadziliśmy 66:53.
W czwartej kwarcie zaczął się festiwal rzutów z dystansu. Po trafieniach - kolejno - Marcinkowskiego, Chylińskiego, Washingtona i Kimbrougha było 76:62. Wtedy goście zdobyli dwa punkty rękami Marcinkowskiego, ale gdy chwilę później na parkiet wszedł wypoczęty Karol Kamiński, od razu trafił za trzy z na wprost kosza i było 79:64. W odpowiedzi jednak Szymon Sobiech zdobył cztery punkty w krótkim odstępie, ale ponownie Karol przymierzył zza łuku, dzięki czemu utrzymywaliśmy stosunkowo bezpieczną przewagę.
Na trzy minuty przed końcem - po dwójkowej akcji Szymona Kiwilszy z Piotrem Wińkowskim - było 84:70, jednak rywale się nie poddawali. Z dystansu dwukrotnie trafił Darrell Harris, więc w zaledwie minutę goście odrobili cztery punkty, bo w międzyczasie dwa razy z linii trafił jeszcze „Kiwi”. Trener Skiba poprosił więc o timeout, by nieco uspokoić sytuację w naszych szeregach. Kropkę nad i w tym meczu postawił Marcin Nowakowski, który zdobył - jak się później okazało - ostatnie punkty w całym spotkaniu.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – KSK Qemetica Noteć Inowrocław 88:76 (25:14, 16:21, 25:18, 22:23)
Enea Abramczyk Astoria: Szymon Kiwilsza 20, Piotr Wińkowski 17, Karol Kamiński 15, Martyce Kimbrough 15, Wojciech Dzierżak 7 - Michał Chyliński 5, Patryk Wilk 5, Marcin Nowakowski 4, Jakub Andrzejewski 0, Filip Siewruk 0.
KSK Qemetica Noteć: James Washington 17, Jan Malesa 11, Szymon Sobiech 11, Piotr Robak 3, Sebastian Rompa 3 - Darrell Harris 20, Maciej Marcinkowski 9, Jakub Ulczyński 2, Michał Samolak 1, Aleksander Filipiak 0.