Sobotnie spotkanie poprzedziła miła uroczystość. Zarząd klubu podziękował oficjalnie Jackowi Borkowskiemu za 4 lata kierowania klubem. I nie było to pożegnanie, tylko podziękowanie. Jacek zostaje w Zarządzie, dalej będzie pomagał Astorii, której nie byłoby dziś na sportowej mapie Bydgoszczy, gdyby nie jego osoba.
Zespół „Asty” rozpoczął z to spotkanie z mniejszym animuszem niż zazwyczaj. Na pewno po części wpływ na to miała pucharowa potyczka z PC SIDEn Toruń, jednak mimo to bydgoszczanie szybko objęli prowadzenie 9:2. Zespół ze Świecia po ospałym początku przyspieszył grę na obwodzie i wobec chaotycznej gry Astorii utrzymywał dystans do drużyny gospodarzy. Obraz gry zmienił powracający w II kwarcie na parkiet Paweł Lewandowski. Nasz rozgrywający ożywił grę w ataku, pokazując przy tym spore umiejętności w obronie. To właśnie dzięki jego dobrej grze do przerwy prowadziliśmy 43:30.
Po przerwie „Asta” nieco przyspieszyła i goście ze Świecia tylko poprzez indywidualne akcje momentami próbowali zatrzymać rozpędzoną drużynę Jarosława Zawadki. Po III kwarcie bydgoszczanie prowadzili już 71:53 i trener czarno – czerwonych ostanie 10 minut rozpoczął w mocno rezerwowym składzie. KK Świecie wykorzystało brak doświadczenia bydgoskiej młodzieży i przez moment zniwelowało przewagę do 12 „oczek”. W tym momencie na parkiet wrócili podstawowi gracze „Asty”, którzy szybko pokazali gościom, kto tego dnia jest lepszy.
Astoria pewnie zwyciężyła 92:74. Zespół ze Świecia nie miał pomysłu, jak pokonać świetnie dysponowanych graczy gospodarzy. Po meczu trener gości Andrzej Struski przyznał. - Więcej spodziewałem się po Radosławie Plebanku, który przecież jeszcze rok temu był wyróżniającym się zawodnikiem Astorii w I lidze. Trenera martwi też słaba forma Piotra Robaka. - Jest to jeszcze młody gracz i chyba za bardzo chciał się pokazać w meczu przeciwko byłym kolegom. Jarosław Zawadka komplementował za to Patryka Rąpalskiego. – Wyróżnia się on spośród graczy rezerwowych, widać że jest w formie. Gra na poziomie graczy pierwszej piątki. Już mniej optymizmu i pochwał trener „Asty” kierował do pozostałych naszych wychowanków. – Cały czas uważam, że stać ich na więcej. Mimo minut jakie otrzymują w tym sezonie, nie grają tego na co ich stać. Mam nadzieję, że wkrótce się odblokują i pokażą pełnie swoich umiejętności.
Astoria Bydgoszcz – KK Świecie 92:74 (24:21, 19:9, 28:23, 21:21)
Astoria: Szyttenholm 25 (10 zb.), Bierwagen 22, Lewandowski 15 (1, 9 as.), Laydych 10(2), Szopiński 10, (6 as.) oraz Rąpalski 9, Raczyński 1, Gierszewski 0, Barszczyk 0, Józefczyk 0, Andryańczyk 0, Szafranek 0
KK Świecie: Poliwka 20, Herman 15 (3x3), Malinowski 8, Grod 7 (1, 11 zb.), Robak 4 oraz Plebanek 12 (1), Kubacki 4, Firyn 4, Kowalski 0,