Jeśli ktoś przed sezonem powiedział nam, że Enea Astoria trafi w tym roku do grona czterech, najlepszych drużyn I ligi, to z przyjemnością braliśmy taką przepowiednię do informacji. Mieliśmy jednak świadomość, że głębia składu i znane nazwiska nie grają same i trzeba najpierw zbudować jedność, aby móc wygrywać trudne mecze. Początek sezonu był trudny i mieliśmy momenty zwątpienia, ale dzisiaj z dumą możemy ogłosić, że bydgoszczanie wykonali przedsezonowy cel, jaki sobie wszyscy zakładaliśmy! Enea Astoria po kolejnej i trudnej przeprawie, wyszarpała wygraną w Poznaniu i pokonała Biofarm Basket do zera, awansując tym samym do półfinałów! To niewątpliwie ogromny sukces naszego klubu i niezależnie od tego, co wydarzy się w ciągu następnego miesiąca, to już teraz możemy być dumni z całej ekipy, dowodzonej przez trenerów Grzegorza Skibę i Huberta Mazura. „Asta” z drużyny grającej o utrzymanie, zaliczyła w ciągu dwóch lat przeskok do grona najlepszych drużyn tej ligi. Tak znaczny progres i w tak krótkim czasie, nie zdarza się często. Dla oczu autora tego tekstu, niemożliwym jest jednak aby tak świetnie zbudowany monolit, nie namieszał jeszcze w I lidze w tym sezonie.

Wygrać w Poznaniu oczywiście nie było łatwo, ale górę wzięła kolejny raz solidna do bólu koszykówka Enea Astorii. Możemy tracić piłki i mieć problemy ze skutecznością rzutową, ale bydgoszczanie po prostu nie schodzą poniżej określonego poziomu, który pozwala im wygrywać mecze. Takich właśnie cech nie ma większość ekip zaplecza ekstraklasy, u których obserwujemy sinusoidę lepszej czy gorszej gry i właśnie dlatego ekipa trenera Skiby wygrała 21 spotkań w sezonie regularnym i teraz 3 kolejne pojedynki w Play-offach. Na serio możesz kogoś zaskoczyć odmiennym stylem przez połowę meczu, ale dobre zespoły szybko na to odpowiedzą bo wiedzą jak to robić. Tak to zrobiła w serii z Biofarmem Basket właśnie nasza drużyna.

W sobotę przez znaczną część meczu obracaliśmy się w okolicach remisu. W prawdziwe wyglądaliśmy na lepiej grający zespół, ale nie mogliśmy odskoczyć na znaczną przewagę, która pozwoliłaby nam kontrolować losy. Trafialiśmy z dystansu 38,5%, ale pudłowaliśmy wolne i pozwalaliśmy wypoczętemu Fliegerowi trochę na zbyt wiele. Tak czy inaczej, wszystko sprowadziło się jednak do ostatniej kwarty i w niej oczywiście… znowu okazaliśmy się lepsi. Bydgoszczanie we wszystkich meczach tej serii, wygrywali ostatnie kwarty różnicą średnio 6,7 punktów i tak było również w Poznaniu.

Ciężko powiedzieć jednoznacznie co decydowało o tym, że „Asta” zawsze wygrywała w końcowych kwartach, ale kondycja fizyczna nie była tutaj bez znaczenia. To gracze Enea Astorii, wyglądali na zdecydowanie świeższych w ostatnich częściach i tak w sobotę ścinali w okolicach pomalowanego pod kosz, a obrońcy Biofarmu nie reagowali na czas. Rywale starali się nadrabiać w ofensywie, ale w niej nie mieli zbyt wiele pomysłów i rzucali z dystansu na 6/25. Koniec końców, to nasza ekipa oddawała niekontestowane i bezpieczniejsze rzuty i wygrała 80:71, zamykając całą serię w stosunku 3:0.

U nas w sobotę bardzo dobrze spisywał się Mikołaj Grod, który trafił w pierwszej połowie szybkie 3 trójki, a w całym meczu miał 19 punktów i 3 asysty, a Paweł Śpica miał najlepszy mecz w tej serii, trafiając 4/5 za 3 i skończył z 16 punktami. Grą jak zwykle dowodził Marcin Nowakowski z 17 punktami, 5 zbiórkami i 3 asystami, Łukasz Frąckiewicz miał 13 punktów, 9 zbiórek i 3 asysty, a Szyttenholm 10 punktów i 5 zbiórek. Wśród gospodarzy dwoił się i troił ponownie Marcin Flieger z 21 punktami i 7 asystami, Samsonowicz miał 17 punktów, a Metelski 11 punktów i 8 zbiórek, ale ławka Biofarmu miała o 18 punktów mniej, niż ta w wydaniu Enea Astorii.

Od nowego tygodnia bydgoszczanie mogą już zacząć spokojnie przygotowywać się do półfinałów I ligi. Pierwsze 2 mecze zostaną rozegrane w Artego Arenie w dniach 27-28 kwietnia. Wkrótce dowiemy się czy naszym przeciwnikiem będzie Rawlplug Sokół Łańcut, czy też GKS Tychy.

 

Biofarm Basket Poznań - Enea Astoria Bydgoszcz 71:80 (17:20, 17:15, 22:24, 15:21)

Biofarm Basket: Flieger 21, Samsonowicz 17, Metelski 11, Kurpisz 5, Bręk 4, Tomaszewski 4, Czyż 4, Smorawiński 3, Gruszczyński 2, Rostalski 0, Jankowski 0

Enea Astoria: Grod 19, Nowakowski 17, Śpica 16, Frąckiewicz 13, Szyttenholm 10, Dłuski 5, Aleksandrowicz 0, Kukiełka 0, Kondraciuk 0, Pochocki 0