Bydgoszczanie bardzo dzielnie walczyli w Lesznie nawet o odniesienie zwycięstwa. Jeszcze na 7 minut przed końcem, przegrywaliśmy zaledwie 3 „oczkami”, ale to gospodarze dowieźli prowadzenie do końca. Do wygranej miejscowych w znacznej mierze przyczynił się rewelacyjny występ Adama Kaczmarzyka, który uzbierał 29 punktów w tym będąc 6/11 za 3 i w 30 minut z nim na parkiecie, Jamalex Polonia była +25! Gospodarze grali bardziej zespołową koszykówkę, ograniczając nas tylko do 6 asyst, co oznacza, że ciężko nam było zdobywać łatwe punkty nawet spod kosza. Naszych koszykarzy należy jednak pochwalić za cierpliwe dążenie do celu i fakt, że na przestrzeni trzeciej i czwartej kwarty mieliśmy zwycięski fragment 28:8.

Początek, jak i cała pierwsza połowa należała do Jamalex Polonii. To gospodarze prowadzili na początku już 11:0 i 24:7. Dopiero od takiego stanu Enea Astoria zaczęła nawiązywać równorzędną walkę. Punktowali głównie Grod i Gospodarek, ale ciągle brakowało celnych rzutów z dystansu, które są tak bardzo cenne w dzisiejszej koszykówce. Pomimo tego, do przerwy zmniejszyliśmy swoje straty do 11 punktów (33:44), co ciągle otwierało drogę do korzystnego wyniku.

Po przerwie, Jamalex Polonia ruszyła ponownie do szybkiego ataku, robiąc równocześnie „run” 12:0 i powiększając swoją przewagę do 23 punktów. Wydawało się, że losy meczu są już całkowicie rozstrzygnięte, a gospodarze będą tylko kontrolować wynik do samego końca. Tak się jednak nie stało, ponieważ czarno-czerwoni poprawili swoją defensywę i szybciej przechodzili do ataku, co dostarczyło masę łatwych punktów. To wszystko, wraz z wyrównaniem walki na tablicach, przyniosło prowadzenie gospodarzy przed ostatnią kwartą tylko 62:53.

Na początku trzeciej części, nadal kontynuowaliśmy swoją dobrą grę. Na 8 min. przed końcem trójkę trafił Szyttenholm, a za chwilę Korniiets i zrobiło się 64:61 dla gospodarzy. Wszyscy byli w szoku, że Enea Astoria w tak krótkim fragmencie, skutecznie wróciła do meczu na różnicę zaledwie jednego posiadania! Od tego stanu Jamalex Polonia odzyskała jednak swoje tzw. „flow” po dwóch stronach parkietu. Lepiej wyglądał rozrzut piłki po obwodzie gospodarzy, a kilka przechwytów z rzędu, ponownie doprowadziły do dwucyfrowego prowadzenia. Ostatecznie zabrakło już czasu, aby bydgoszczanie zanotowali jeszcze jeden skuteczny pościg w meczu i Jamalex Polonia 1912 wygrała 82:67.

Najlepszym strzelcem Enea Astorii tego dnia był Patryk Gospodarek z 16 punktami, a Dorian Szyttenholm dorzucił ich 11. Poza tym Łukasz Frąckiewicz, kolejny raz otarł się o double-double (9 punktów i 9 zbiórek, oraz plus/minus -1 w 20 minut gry), a Mikołaj Grod dorzucił 9 punktów i 5 zbiórek. Najlepszym graczem meczu okazał się być wspomniany wcześniej Adam Kaczmarzyk, a Kamil Chanas poszedł w 19 punktów z 12 rzutów i 5 asyst.

Następny mecz bydgoszczanie rozegrają już przed własną publicznością. W najbliższą środę o godz. 18:00 podejmiemy w Artego Arenie ekipę Znicza Basket Pruszków.

 

Jamalex Polonia 1912 Leszno - Enea Astoria Bydgoszcz 82:67 (33:18, 11:15, 18:20, 20:14)

Jamalex Polonia: Kaczmarzyk 29, Chanas 19, Trubacz 8, Rostalski 7, Wrona 7, Kobel 6, Sirijatowicz 4, Milczyński 2, Kurkowiak 0, Sanny 0

Enea Astoria: Gospodarek 16, Szyttenholm 11, Frąckiewicz 9, Grod 9, Śpica 8, Bierwagen 5, Fatz 4, Korniiets 3, Barszczyk 2, Pochocki 0, Przybylski 0

 

Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)