O tym, że z drużyną Sokoła nie gra nam się łatwo, świadczy chociażby fakt, iż jest to drużyna z którą jeszcze nie udało nam się wygrać. Na własnym terenie nasz najbliższy rywal przegrywał tylko z drużynami z czołówki tabeli, co pokazuje że Astoria będzie musiała się mocno napracować, aby wydrzeć wyjazdowe zwycięstwo. Zawodnicy trenera Kaszowskiego dodatkowo walczą o jak najwyższą pozycję przed decydującą walką o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, więc do każdego z ostatnich czterech spotkań podejdą maksymalnie skoncentrowani.
Kreatorem gry ofensywnej w łańcuckim zespole jest Łukasz Pacocha, który cieszy się największym zaufaniem pod względem otrzymywanych w meczu minut (ponad 31). W tym czasie notuje średnio 16,3 punktów (lider swojego zespołu w tym elemencie), rozdaje 3,7 asyst (drugi w zespole).
Drużyna Sokoła stawia jednak na zespołowość, czego efektem jest aż 5 zawodników, notujących w każdym meczu dwucyfrową zdobycz punktową – oprócz wspomnianego wcześniej Pacochy, Tomasz Pisarczyk – 12,1, Maciej Klima – 11,4, Kacper Młynarski – 10,9, Damian Pieloch – 10. Ważnym ogniwem jest także drugi rozgrywający Michał Baran, który do ponad 9 punktów w meczu dokłada 4,3 asysty, będąc w tym elemencie liderem drużyny.
Ważnym aspektem w grze naszego najbliższego rywala są rzuty z dystansu, których Sokół wykonuje najwięcej w lidze. W 22 dotychczas rozegranych meczach, aż 531 rzutów to rzuty „zza łuku”, co daje średnią ponad 24 prób w każdym meczu. Jeśli więc Astoria chce sprawić niespodziankę podobną do tej z Dąbrowy Górniczej, w obronie należy zachować olbrzymią koncentrację, by nie dopuszczać do czystych pozycji gospodarzy.
Wygrana spotkania z Poznaniem, z którym zawsze toczymy ciężkie boje, z całą pewnością podbudowała i scementowała zespół jeszcze bardziej. Mimo roztrwonienia 17 punktowej przewagi, zwycięstwo udało dowieźć się do końca, a w tej fazie sezonu to efekt końcowy a nie sposób jest najważniejszy. Drużyna z Łańcuta to przeciwnik innego kalibru, ale w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Słabsze umiejętności w porównaniu z rywalem niejeden już zespół nadrabiał wolą walki, zawziętością, ambicją czy determinacją. Te cechy, poza umiejętnościami czysto koszykarskimi odgrywają ogromne znaczenie i miejmy nadzieję, że bydgoscy koszykarze wykażą się nimi w sobotni wieczór, sprawiając sobie i swoim kibicom ogromną radość.
Początek meczu w Łańcucie w sobotę 8 marca o godzinie 17:30.