Nasi koszykarze w ten weekend musieli przełknąć kolejną gorycz porażki. Tym razem wyraźnie lepsza okazała się Legia wygrywając 101:59, co wobec wygranej tyskiego GKS-u oznacza, że na pewno zagramy w play-out`ach.
Nikt nie spodziewał się w sobotni wieczór takiego jednostronnego przebiegu spotkania. Drużyna Legii przyjechała do Bydgoszczy osłabiona brakiem dwóch ważnych graczy, czyli Cezarego Trybańskiego i Bartłomieja Bojko. Tym samym nasza drużyna mogła liczyć na teoretycznie łatwiejszą przeprawę pod koszem. Tak się jednak nie stało, ponieważ rewelacyjne spotkanie rozegrał Marcel Milczek notując bardzo efektowne double-double, a najlepszy mecz w sezonie rozegrał Grzegorz Malewski. To spowodowało, że Astorię stać było na wyrównaną grę wyłącznie w I kwarcie meczu, ale później wszystko obróciło się o 180 stopni i przyjezdni bardzo pewnie wygrali w Artego Arenie. Nasza drużyna nie mogła znaleźć swojego rytmu gry zarówno w ataku, jak i w obronie, natomiast goście zaliczyli rewelacyjne 12 trójek, 43 zbiórki, 28 asyst i 13 przechwytów. Te zdobycze statystyczne mówią same za siebie.
Tylko początek należał do gospodarzy, kiedy to po 4 minutach gry prowadziliśmy 9:7. Dobrze grali nasi rozgrywający Tomasz Prostak i Paweł Lewandowski, ale goście nie pozostawali dłużni i także kończyli swoje akcje w ataku. Kwarta zakończyłaby się remisowym wynikiem, ale ze swojej połowy rzut równo z końcową syreną trafił Marcel Wilczek, a Legia prowadziła 17:14.
To był przedsmak tego co miał w zamiarach zrobić tego dnia ten koszykarz oraz jego partnerzy z drużyny. Napędzeni tym rzutem przyjezdni rozpoczęli niesamowity koncerty gry, zwieńczony wygranym fragmentem 27:6 i objęli wysokie prowadzenie. Legioniści jak natchnieni trafiali swoje rzuty z dystansu i doprowadzali tym do rezygnacji naszych zawodników. W samej II kwarcie Legia trafiła 5 rzutów z dystansu, ale nawet jeśli nie wchodziły te próby (co zdarzało się bardzo rzadko), to konsekwentnie przechodzili do obrony i ustawiali bardzo dobry pozycyjny atak lub zdobywali punkty po kontratakach. Jakby tego było mało, to po wygranym fragmencie, goście zakończyli ćwiartkę kolejną passą 7:0 i do przerwy prowadzili 51:25.
Przy takim wyniku wiadomo było, że bydgoszczanom będzie bardzo ciężko powrócić do walki o zwycięstwo. W prawdzie na początku III kwarty zaliczyliśmy 3 udane akcje z rzędu i zmniejszyliśmy straty do 19 oczek, ale zaraz po tym trener gość szybko wziął przerwę na żądanie i odpowiednio zmotywował swoich podopiecznych do dalszej gry. Kolejne 7 punktów z rzędu zdobył świetny Marcel Wilczek i obraz gry zaczął przypominać ten z pierwszej połowy meczu. Kiedy wydawało się, że czarno-czerwoni już próbują złapać swój właściwy rytm, to natychmiast Legia trafiała 1-2 celne rzuty z dystansu i skutecznie podcinała skrzydła gospodarzom. W ten sposób przed ostatnią kwartą mieliśmy już bardzo wysoką stratę 42:79.
Ostatnia kwarta okazała się częścią Juniorów Astorii i głównie rezerwowych Legii. W naszej piątce na parkiecie przebywała już wyłącznie młodzież, ale o dziwo przez znaczną część prowadziła wyrównaną grę ze starszymi przeciwnikami. Dopiero na finiszu spotkania goście za sprawą Mateusza Bierwagena podreperowali wynik i także ostatnią część zapisali na swoją korzyść. Ostateczne Legia bardzo pewnie wywiozła dwa punkty z Artego Areny, pokonując nasz zespół aż 101:59.
W naszej ekipie tylko dwóch zawodników przekroczyło granicę 10 punktów, ale niestety nie zrobili tego na dobrej skuteczności. Dorian Szyttenholm miał 13 punktów z 14 rzutów i 7 zbiórek, natomiast Tomasz Prostak 13 punktów z 13 rzutów i 4 asysty. U przeciwników rządził i dzielił wspominany wcześniej Marcel Wilczek, który zanotował 25 punktów i 18 zbiórek! Dodatkowo Grzegorz Malewski zaliczył 18 punktów na świetnej skuteczności 80% z gry, a Mateusz Bierwagen zdobył 15 punktów z 9 rzutów i miał 5 asyst, ale także 4 straty.
Wynik tego spotkania oraz dzisiejsze zwycięstwo GKS-u Tychy potwierdziły fakt, że przyjdzie nam się zmierzyć w dodatkowych meczach o utrzymanie. Nie znamy jednak do końca odpowiedzi z jakim rywalem zmierzymy się w pierwszej serii spotkań, ale najprawdopodobniej będzie to drużyna SKK Siedlce. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego dowiemy się czy rozpoczniemy te zmagania z przewagą własnego parkietu, co będzie bardzo istotne w kwestii osiągnięcia korzystnego wyniku.
W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego zagramy w Łańcucie z PTG Sokołem (sobota, godz. 17.30).
Astoria Bydgoszcz-Legia Warszawa 59:101 (14:17, 11:34, 17:28, 17:22)
Astoria: Szyttenholm 13, Prostak 13 (1x3), Lewandowski 9 (2), Fatz 4, Barszczyk 3 oraz Frąckiewicz 4, Krzywdziński 4, Robak 4, Łucka 3 (1), Kutta 2, Wardziński 0, Domański 0
Legia: M. Wilczek 25 (4), Bierwagen 15, Aleksandrowicz 9 (1), Cechniak 1, Ł. Wilczek 0 oraz Malewski 19 (3), Kobus 12, Ornoch 8 (2), Świderski 8 (2), Kwiatkowski 4, Paszkiewicz 0