Koszykarze Astorii bardzo wyraźnie przegrali z meritumkredyt Pogonią 62:90. To spowodowało, że bydgoszczanie opuścili 10. pozycję w tabeli i najprawdopodobniej przyjdzie im grać o utrzymanie w fazie Play-out.

 

 

 

Tego weekendu niestety nie będziemy mogli zaliczyć do udanych. Tylko zwycięstwo w Prudniku otwierało nam furtkę do dalszej gry o 10. lokatę i jednoczesne uniknięcie niekomfortowej fazy Play-out. Niestety nie dość, że przegraliśmy ważne spotkanie, to na dodatek drużyna Pogoni uzyskała od nas lepszy wynik w dwumeczu (154:138). To powoduje, że przy równej zdobyczy punktowej obu ekip na koniec sezonu zasadniczego, to drużyna z Prudnika uplasuje się wyżej od Astorii. Na niedomiar złego, swoje spotkanie w tej kolejce wygrał także nasz bezpośredni rywal GKS Tychy, który ma już jedno zwycięstwo więcej od nas i teoretycznie dwóch łatwiejszych rywali przed sobą. To wszystko powoduje, że pomału musimy oswoić się z myślą grania o utrzymanie w dodatkowych meczach. Ważne będzie jednak, żeby rozpocząć te zmagania z przewagą własnego parkietu, a w tym kontekście Astoria ciągle musi uważać jeszcze na deptające po piętach SKK Siedlce.

Sobotnie spotkanie miało mieć wyrównany przebieg, ale było takie wyłącznie przez pierwsze 20 minut. Później w naszej ekipie mnożyły się liczne błędy w ataku oraz niecelne rzuty wolne. Nasz duet podkoszowych Mateusz Fatz i Dorian Szyttenholm musiał zmagać się z faulami i obaj przedwcześnie zakończyli to spotkanie. Sam mecz nie należał do efektownych, ponieważ sędziowie na przestrzeni 40 minut odgwizdali aż 57 przewinień, a zawodnicy obu drużyn stawali na linii 59 razy! Niestety nasza drużyna nie wykorzystała tego faktu na swoją korzyść, trafiając zaledwie 11/27 rzutów wolnych (40.7%). Gospodarze wypracowali z tego elementu 13 punktów więcej, a na dodatek zebrali 10 piłek na atakowanej tablicy. To pozwoliło im na odniesienie pewnego zwycięstwa.

Początek należał do bydgoszczan, bo pod koszem punktowali na zmianę Szyttenholm z Fatzem. Ten pierwszy popisywał się także zbiórkami i nawet asystami. W 8. minucie po punktach Barszczyka prowadziliśmy 17:11 i wydawało się, że z biegiem czasu będziemy powiększać przewagę. Niestety gospodarze szybko zmniejszyli straty do 2 oczek i po pierwszej kwarcie prowadziliśmy tylko 20:18.

Później Pogoń zaczęła grać jeszcze skuteczniej, bo rewelacyjnie spisywała się ławka rezerwowych tej drużyny. To ona zrobiła największą różnicę w tym meczu. Zdezorientowani bydgoszczanie notowali straty oraz często decydowali się na nieskuteczne rzuty z dystansu. Także na linii wolnych nie wyglądało to najlepiej i szybko zrobiło się 38:31 dla gospodarzy. Przed przerwą trójkę dorzucił jednak Tomasz Krzywdziński i do szatni schodziliśmy z 4 punktami straty.

Po przerwie musieliśmy ruszyć do zdecydowanego ataku, ale to wszystko utrudniły nam często odgwizdywane przewinienia. W ciągu 2,5 minuty mieliśmy już przekroczony limit fauli, a boisko ze względu na 4 przewinienia opuścili kolejno Fatz i Szyttenholm. To zdecydowanie osłabiło naszą strefę podkoszową i wprowadziło chaos na parkiecie. Prudniczanie skutecznie atakowali obręcz i trafiali spod kosza, skutecznie powiększając swoją przewagę. Pogoń do końca kwarty wygrała fragment gry 20:5 i ten moment właściwie przesądził o losach spotkania. Przed ostatnią ćwiartką przegrywaliśmy już bowiem 43:63.

W ostatniej kwarcie nasi młodzi koszykarze dostali polecenie, żeby spróbować zmniejszyć dystans do 11 punktów i okazać się lepszym przynajmniej w dwumeczu. Początkowo po akcjach Fatza i Robaka wychodziło to całkiem dobrze (70:57), ale później nastąpił kolejny przestój punktowy. Pogoń do końca meczu zaliczyła kolejny fragment 20:5 i odniosła bardzo przekonywujące zwycięstwo. Warto nadmienić, że w ostatniej ćwiartce sędziowie odgwizdali łącznie 21 przewinień, co przyczyniło się do bardzo powolnej gry i wysokiej zdobyczy punktowej gospodarzy. Ostatecznie Astoria przegrała w Prudniku 62:90.

W naszej drużynie wyłącznie dwóch zawodników miało dwucyfrowe zdobycze punktowe, a byli to Tomasz Prostak (12 punktów z 14 rzutów) oraz Mateusz Fatz (11 oczek). Początkowo bardzo dobrze radził sobie Dorian Szyttenholm, ale zagrał tylko 19 minut i w tym czasie uzbierał 8 punktów i 8 zbiórek. U gospodarzy zdecydowanie najlepszy był Tomasz Nowakowski (20 punktów, 8/13 z gry), a Tomasz Madziar z Arturem Grygielem dorzucili 15 punktów. Należy dodać, że rozgrywający Krzysztof Chmielarz popisał się efektowną liczbą 7 asyst.

 

Kolejny mecz nasz drużyna rozegra już w najbliższy weekend w Artego Arenie. W sobotę o godz. 20.00 podejmiemy Legię Warszawa.

 

meritumkredyt Pogoń Prudnik- Astoria Bydgoszcz 90:62 (16:18, 22:16, 25:9, 27:19)

meritumkredyt Pogoń: Nowakowski 20 (1x3), Grygiel 15 (3), Chmielarz 7 (1), Stalicki 3 (1), Cichoń 3 oraz Madziar 15, Leszczyński 11, Pawłowski 10, Bodziński 5, Lipowczyk 1, Majka 0, Trytek 0

Astoria: Prostak 12 (1), Fatz 11, Szyttenholm 8, Barszczyk 7, Lewandowski 7 (1) oraz Krzywdziński 6 (1), Robak 5, Frąckiewicz 4, Kutta 2, Obarek 0, Łucka 0