Bardzo jednostronny przebieg miało niedzielne spotkanie w Artego Arenie. Bydgoszczanie byli w stanie nawiązywać równorzędną walkę w pierwszej kwarcie, ale w pozostałych częściach naświetliła się zdecydowana przewaga gości, którzy wygrali 114:71.

 

 

 

 

Tak jak zapowiadaliśmy wcześniej, podczas niedzielnego meczu nie wystąpił Hubert Mazur. To z miejsca oznaczało spore osłabienie naszego zespołu, a w pierwszej piątce jego miejsce zastąpił Adrian Barszczyk. To był pewnego rodzaju znak, że czarno-czerwoni tego dnia będą chcieli napsuć krwi rywalom głównie pod względem defensywy. Oczywistym było, że z takim przeciwnikiem jak Miasto Szkła nie można iść na wymianę ciosów, gdyż przyjezdni posiadają w składzie ogromny ofensywny talent. Nie można bać się napisać, że spory problem z powstrzymaniem tego typu gry miałoby nawet większość zespołów na poziomie ekstraklasy. Ekipa z Krosna to wyjątkowy zespół, gdzie każdy element wydaje się być świetnie dopasowany do odpowiedniej gry drużyny.

Idealne świadectwo potwierdzające te słowa, kibice mogli zobaczyć w niedzielny wieczór. Goście już od początku starali się narzucić własny rytm gry, a duża część akcji była kończona nawet w ciągu 10 sekund. Bardzo szybki kontratak i nastawienie na granie dystansowe to koszykówka współczesnych czasów, która jest bardzo efektywna i co najważniejsze przynosi oczekiwane zwycięstwa. Tym bardziej w sytuacji, kiedy drużyna ma odpowiednich strzelców na każdej pozycji. Miasto Szkła już w pierwszej kwarcie trafiło 4 razy z dystansu, tym samym wypracowując 27 punktów własnej zdobyczy. W tym fragmencie przewaga nie była jednak jeszcze tak bardzo widoczna, ponieważ bydgoszczanie też całkiem poprawnie kończyli swoje akcje ofensywne, głównie dostarczając piłkę pod kosz. Na koniec pierwszej ćwiartki równo z syreną niesamowity rzut hakiem prawie z połowy boiska trafił też Paweł Lewandowski i było tylko 22:27.

Później wynik zaczynał się już jednak wymykać spod kontroli Astorii. Miasto Szkła nadal świetnie rzucało z dystansu, a nawet ustawiane akcje ofensywne były w tym wypadku bardzo efektywne i efektowne. Piłka krążyła po obwodzie bardzo płynnie i raz po raz prowadziło to do czystych sytuacji rzutowych, lub otwartej drogi do penetracji. Tak dobra postawa naszych przeciwników, systematycznie zwiększała przewagę, która przed zejściem do szatni sięgnęła już 22 punkty (61:39).

Mogło się wydawać, że przyjezdni nie mogą rozegrać równie dobrej drugiej połowy spotkania, ponieważ ciężko jest zachować tak wysoką intensywność gry oraz przede wszystkim skuteczność przez pełne 40 minut meczu. Każdy jednak kto tak uważał, w tym przypadku zdecydowanie się pomylił. Goście nie zamierzali zwalniać tempa, a wręcz przeciwnie wypracować przewagę do jeszcze wyższych rozmiarów. Nie przestawali oni oddawać rzutów z dystansu nawet w szybkich kontratakach i ani na moment nie przerzucili się na pasywną koszykówkę w celu dowiezienia zwycięstwa do końca. W III kwarcie Miasto Szkła zaaplikowało kolejne 5 celnych trójek, co skutecznie mogło podciąć naszej drużynie skrzydła. Z biegiem czasu nad wyraz widoczna była też okrojona bydgoska ławka rezerwowych, gdyż u przeciwników trener Baran cały czas mógł wymieniać zawodników jak rękawiczki, przy okazji nie tracąc na tym zupełnie na jakości gry. Przed ostatnią częścią ciężko było już szukać dodatkowych emocji w meczu, gdyż przegrywaliśmy 57:89.

Ostatnia kwarta była więc już raczej wyczekiwaniem na dobiegnięcie czasu do końca, a szanse gry dostali także głębocy rezerwowi. Niestety ta kwarta też padła łupem krośnian, którzy wyraźnie przekroczyli granicę magicznej setki i na koniec mogli w świetnych nastrojach opuścić naszą halę. Ostatecznie Miasto Szkła pokonało Astorię w stosunku 114:71.

Piotr Robak zdobył tego dnia dla Astorii 19 punktów z 13 rzutów i wymusił 8 fauli. Z dwucyfrowymi zdobyczami byli jeszcze Dorian Szyttenholm (13 punktów, 6/10 za 2 i 5 zbiórek), Paweł Lewandowski (12 punktów, 6 asyst i 6 zbiórek) oraz Sebastian Laydych (11 punktów z 9 rzutów). Niestety Astoria otrzymała dość małą pomoc od ławki rezerwowych, która łącznie zapisała na swoim koncie tylko 9 oczek. Natomiast w drużynie gości ciężko znaleźć jednego podstawowego lidera, bo każdy zawodnik w tym przypadku wnosił sporo do gry zespołu. Największą wartość zrobiło trafienie 15/36 rzutów z dystansu (Astoria 2/11), a najlepszy w tym elemencie był Michał Baran (20 punktów, 6/7 z dystansu, 7 asyst oraz 3 przechwyty).

Kolejne spotkanie koszykarze Astorii rozegrają już z dużo mniej wymagającym przeciwnikiem i mamy nadzieję, że tym razem wynik będzie dla nas dużo korzystniejszy. W najbliższą sobotę do Artego Areny przyjedzie ekipa Znicza Basket Pruszków (godz. 19.00).

 

 

Astoria Bydgoszcz – Miasto Szkła Krosno 71:114 (22:27, 17:34, 18:28, 14:25)

Astoria: Robak 19, Szyttenholm 13, Lewandowski 12 (1x3, 6 as.), Laydych 11 (1x3), Barszczyk 7 oraz Fatz 6, Łucka 2, Grod 1, Kutta 0, Wardziński 0, Senski 0

Miasto Szkła: Baran 20 (6x3, 7 as.), Rduch 17 (3x3), Oczkowicz 9 (1x3), Pisarczyk 8 (1x3), Dłuski 8 oraz Wyka 16, Małgorzaciak 16 (2x3), Pełka 12, Bręk 8 (2x3, 8 as.), Rak 0