Już w niedzielę o godz. 19.00 rozpoczynamy grę o utrzymanie I ligi dla Bydgoszczy. Przeciwnik jest dla nas bardzo niewygodnym rywalem, ale nasza drużyna będzie mogła liczyć na głośne wsparcie swoich kibiców.
SKK Siedlce jest teoretycznie beniaminkiem rozgrywek I ligi. Dlaczego teoretycznie? Ponieważ ta drużyna występowała już wcześniej w tej lidze i spędziła w niej nawet 3 sezony. Największym sukcesem ekipy z województwa mazowieckiego, okazało się niewątpliwie zajęcie przez nią 2. miejsca w sezonie zasadniczym 2011/12. Później nastąpił jednak gorszy okres dla tego klubu, ponieważ siedlczanie odpadli zaraz w I rundzie Play-offów z 7. w tabeli MKS Dąbrową Górniczą, a już rok później spadli do II ligi. Wtedy ponieśli bardzo bolesną porażkę 0-3 z Budimpex-Polonią Przemyśl w trakcie fazy Play-out. Po roku przerwy drużyna wzmocniona kilkoma zawodnikami, ponownie bardzo pewnie powróciła na zaplecze ekstraklasy. Drużyna ta jednak przekonała się o znacznej różnicy między poziomem rozgrywek w I, a II lidze koszykówki w Polsce. Kolejny raz SKK będzie musiało stoczyć bardzo trudne pojedynki, aby utrzymać się w tej klasie. Bilans 7-19 uzyskany w tym sezonie, nie pozwolił bowiem na zapewnienie spokojnego bytu.
Kiedy wymieniamy obok siebie drużyny Astorii i SKK, to ewidentnie mamy przed oczami słynne pojedynki z sezonu 2009/2010. To wtedy obie ekipy stoczyły bardzo zażarte pojedynki w finałach II ligi, gdzie stawką był awans na zaplecze ekstraklasy. Wtedy w decydującym spotkaniu górą byli bydgoszczanie, którzy później świętowali ogromny sukces całego klubu. SKK poniosło wtedy porażkę, ale nie zraziło to tej ekipy, która także wywalczyła późniejszy awans w dodatkowo rozgrywanych barażach. Co ciekawe, do dnia dzisiejszego w składach obu drużyn znajduje się kilku kluczowych zawodników, którzy doskonale pamiętają tamte dni. W drużynie "Asty" ciągle występują nasi wychowankowie Dorian Szyttenholm i Sebastian Laydych, a trenerem zespołu jest Przemysław Gierszewski, który jeszcze wtedy występował w roli zawodnika. Także po stronie siedleckiej mamy takie przypadki, gdzie do dnia dzisiejszego występują Karol Dębski, Kamil Sulima, Marcin Nędzi czy Mateusz Bal.
Z jednej strony mamy głównie dobre wspomnienia z pojedynkami z tą drużyną, ale z drugiej przegraliśmy z nimi 2 spotkania w tym sezonie (kolejno 78:88 i 64:76). W pierwszym spotkaniu w Bydgoszczy zadecydowała nasza słaba dyspozycja rzutowa, a w rewanżu w Siedlcach graliśmy w bardzo okrojonym składzie (brak Szyttenholma, Laydycha i Kutty). Teraz gra będzie toczyła się już o znacznie większą stawkę, a także liczymy na to, że do meczu przystąpimy w pełnym składzie i trener Gierszewski będzie mógł skorzystać z usług wszystkich koszykarzy. Ciągle jednak musimy uważać na rywali, którzy z pewnością prześcigają nas przebytym doświadczeniem. Średnia wieku gości to 25.81 (wg eurobasket.com), kiedy u nas wynosi ona 21.64.
Przyjezdnych także nękały w ostatnim czasie mniejsze lub większe kontuzje, ale w obliczy najważniejszych spotkań, należy oczekiwać ich pełnego składu w nadchodzącym starciu. Największe problemy możemy mieć z zatrzymaniem Rafała Sobiło i wspomnianego wcześniej Karola Dębskiego. Ten pierwszy to rzucający, który rzuca średnio w tym sezonie 11.5 punktów na mecz i ma skuteczność 50% za 2, natomiast Dębski to niewygodny dla obrony, bo dość motoryczny silny skrzydłowy, który ze wzrostem 198 cm potrafi dobrze radzić sobie zarówno na obwodzie, jak i pod koszem. Jego statystyki to 8.9 punktów oraz 8.1 zbiórki w każdym spotkaniu. Ogromną uwagę zwróćmy także na bydgoszczanina Kamila Michalskiego, który sprawił nam ogromną szkodę w spotkaniu I rundy, a na co dzień notuje 8.7 punktów i 3.7 asysty. Nigdy nie można także lekceważyć mierzących ponad 2 metry Łukasza Ratajczaka i Kamila Gawrzydka oraz często rzucającego z dystansu Kamila Sulimę.
Dla nas zapowiada się więc bardzo trudna przeprawa, ale z pomocą kibiców jesteśmy w stanie wygrać nadchodzące starcie. Pod koniec sezonu zasadniczego zaliczyliśmy kilka słabszych występów, ale zawodnicy wraz ze sztabem trenerskim wyciągnęli z tego odpowiednie wnioski i teraz gra powinna już wyglądać dużo lepiej. Nie pozostaje nic innego jak rzucić wszelkie siły na nadchodzące 2-3 mecze i cieszyć się później z uratowania I ligi dla naszego miasta. Byłby to niewątpliwie bardzo spory sukces tej młodej drużyny, ale przede wszystkim wypełnienie podstawowego celu na ten sezon. My jesteśmy w stanie odpowiednio się do tego przyczynić i głośnym dopingiem wesprzeć chłopaków. Jeśli los czarno-czerwonych nie jest komuś obojętny, to w niedzielny wieczór ta osoba powinna obrać kierunek Artego Areny.
Niedzielne widowisko rozpocznie się o godz. 19.00 w hali przy ul. Toruńskiej 59. Bilety będą do nabycia przed meczem, w cenie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy (młodzież szkolna do 26 roku życia). Serdecznie zapraszamy!