W niedzielę w SISU Arenie czeka nas kolejny, bardzo ważny sprawdzian. Po wspaniałych derbowych emocjach w Inowrocławiu, w których na wysokości zadania stanęli tak koszykarze, jak i czarno-czerwoni kibice, teraz podejmiemy na własnym terenie niezwykle niewygodną dla nas Sensation Kotwicę Port Morski Kołobrzeg. Jest to rywal, który wyjątkowo nam nie leży.
W poprzednim sezonie z rywalem znad morza przegraliśmy oba mecze w sezonie zasadniczym. Z kolei w trwających rozgrywkach do hali Milenium udaliśmy się w - wydawać by się mogło - najlepszym możliwym momencie, bowiem w chwili, gdy notowaliśmy serię ośmiu kolejnych wygranych. Dziewiątego triumfu z rzędu jednak nie było, gdyż rywale przerwali nasz marsz. We znaki dała nam się wówczas przede wszystkim defensywa podopiecznych Rafała Franka, gdyż w całym starciu zdobyliśmy zaledwie 63 punkty.
Jako iż po poprzednim sezonie w naszym zespole - ze stałej rotacji - zostali Szymon Kiwilsza i Piotr Wińkowski, mają oni już 0-3 z Kotwicą, jeśli uwzględnimy trwające oraz poprzednie rozgrywki. Ale innym naszym obecnym zawodnikom również nie wiodło się rok temu najlepiej przeciwko drużynie z Kołobrzegu. Wojciech Dzierżak, jako gracz Decki Pelplin, przegrał z Kotwicą dwa razy. Jakub Andrzejewski i Filip Siewruk zagrali tylko w jednym starciu swoich ekip przeciwko zespołowi Rafała Franka i zanotowali po przegranej. Karol Kamiński także nie zaznał w sezonie 2023/24 - gdy bronił barw GKS-u Tychy - smaku zwycięstwa przeciwko Kotwicy. Na tym tle na plus są tylko Patryk Wilk i Mateusz Czempiel.
Oni z kolei mają pozytywny bilans z Sensation Kotwicą Port Morski i - co najbardziej istotne - w fazie play-off odprawili wraz z Górnikiem z kwitkiem rywali znad morza, wygrywając całą serię pewnie, bo 3-0. Ogólny bilans naszego aktualnego zestawienia personalnego jest jednak na wyraźny minus, więc najwyższa pora, by przełamać nasz impas w spotkaniu z tym rywalem. Tym bardziej, że na chwilę obecną mamy najdłuższą serię wygranych i po dwóch porażkach Miasta Szkła Krosno znów wróciliśmy na fotel lidera Bank Pekao S.A. I ligi!
Nasza gra wygląda coraz lepiej, w ataku nie mamy większych przestojów, a i jeśli chodzi o defensywę, w ostatnich pięciu meczach tracimy mniej niż sto punktów na sto posiadań. Ile jednak zdobywamy? Blisko 119, więc to mocny argument, by przeciwstawić się mocnej obronie naszych niedzielnych rywali. Ci bowiem, nawet grając w kratkę w ostatnich meczach, i tak utrzymują wręcz rewelacyjny poziom swojej obrony, będąc pod tym względem najlepszą ekipą w całej pierwszoligowej stawce.
Najlepszy atak kontra najlepsza obrona ligi - to chyba zatem najlepsze możliwe hasło, by zaprosić kibiców na niedzielne emocje, bo te wydają się być aspektem gwarantowanym. Trudno jednak powiedzieć, kto jest faworytem tego starcia. I wcale nie jest tak, że chcemy od siebie odsuwać rolę faworyta. W tym sezonie absolutnie jej się nie boimy i choć zanotowaliśmy kilka wpadek (ale w sumie kto ich nie ma w tym sezonie?), to jednak zazwyczaj wywiązywaliśmy się z roli faworytów. Kotwica jednak nam nie leży - to po pierwsze, a po drugie sami będziemy musieli przeciwstawić gościom ich najgroźniejszą broń, a więc skuteczną defensywę.
Oczywiście ostatni mecz „Czarodziejom z wydm” wyszedł wybitnie i trudno spodziewać się tego, by udało im się to powtórzyć również u nas, natomiast nie można przejść obojętnie obok wygranej 100:57 z OPTeam Polską Energią Resovią Rzeszów. Bardzo dobrze w tym wtorkowym meczu zaprezentowali się Filip Zegzuła, Mikołaj Kurpisz czy też Jakub Motylewski i Szymon Długosz. Dwóch ostatnich będzie więc sporym wyzwaniem dla Szymona Kiwilszy i Piotra Wińkowskiego. Nasz duet będzie musiał przede wszystkim przełamać ich w ataku, ale i stanąć na wysokości zadania w obronie.
Również nasz były kapitan, a więc Piotr Śmigielski, miał niezłą linijkę. Podjął wprawdzie kilka kiepskich decyzji w ataku, ale ostatecznie skończył mecz, mając na koncie 9 punktów oraz po 7 asyst i zbiórek. Krótko przeciwko Resovii zagrał z kolei Remon Nelson, który w drugiej połowie w ogóle nie pojawił się na parkiecie. I to także pokazuje siłę Kotwicy. Wiele razy w tym sezonie to właśnie filigranowy rozgrywający ciągnął atak swojej drużyny, ale w miniony wtorek okazało się, że i bez niego ekipa potrafi zagrać bardzo dobrze w ofensywie - zespołowo, z pomysłem i z zachowaniem odpowiednich proporcji pomiędzy grą bliżej kosza, a rzucaniem z dystansu.
Tego dnia rywal był jednak wyjątkowo słaby, gdyż zespołowi z Podkarpacia nie wychodziło dosłownie nic. Poza jedynym fragmentem w trzeciej kwarcie, podopieczni trenera Wojciecha Bychawskiego byli jedynie tłem dla gospodarzy, którzy w pełni zasłużenie wygrali różnicą aż 43 punktów. Z jednej więc strony Kotwica pokazała swoją siłę, ale mimo wszystko trudno ją ocenić bardziej obiektywnie.
Mamy więc nadzieję, że w niedzielę emocji nie zabraknie. W teorii nie powinno. Ważne będzie nasze dobre wejście w to starcie. Liczymy również na gorący doping naszych fanów. Powtórzcie to, co zrobiliście dla zespołu w Inowrocławiu, bo było to coś fantastycznego! Początek spotkania o godzinie 18:00. Transmisja dostępna będzie standardowo w serwisie Emocje.TV: https://nowe.emocje.tv/ppv/enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz---sensation-kotwica-port-morski-kolobrzeg,353946.