W 14. kolejce Bank Pekao S.A. I ligi po raz kolejny czeka nas bardzo trudne zadanie. W Kołobrzegu zmierzymy się bowiem z Sensation Kotwicą Port Morski. Zespół Rafała Franka sezon rozpoczął stosunkowo niemrawo, ale ostatnio wygrał cztery razy z rzędu, co jest - zaraz po nas, a obok Miasta Szkła Krosno - najdłuższą serią zwycięstw w całej stawce.

Powyższe najdobitniej zatem pokazuje, że „Czarodzieje z wydm” będą dla nas niezwykle trudną przeszkodą do przejścia. Jeśli jednak nasza seria triumfów trwa już od ośmiu spotkań, jak najbardziej liczymy rzecz jasna na jej przedłużenie. Patrząc natomiast w najświeższą historię, ta nie jest dla nas łaskawa, gdyż w poprzednich rozgrywkach dwukrotnie musieliśmy uznawać wyższość Kotwicy.

W Kołobrzegu, w starciu rozegranym 11 listopada 2023 roku, przegraliśmy z gospodarzami 66:81. Bardzo zła w naszym wykonaniu była zwłaszcza pierwsza połowa, która ustawiła cały mecz. Spore problemy sprawili nam wówczas Paweł Dzierżak, Szymon Długosz oraz Daniel Ziółkowski, a więc koszykarze, którzy cały czas mają spory wpływ na grę kołobrzeżan.

W Bydgoszczy była - niestety - powtórka z rozrywki. Ponownie zespół Rafała Franka dał nam lekcję, choć w SISU Arenie było już lepiej (79:86) niż na wyjeździe. W obu spotkaniach naszym najjaśniejszym punktem był Piotr Śmigielski. Doświadczony koszykarz szczególnie mocno skoncentrował się więc wówczas na występach przeciwko swojemu byłemu zespołowi.

Po sezonie spędzonym w Bydgoszczy, „Śmigło” wrócił do Kotwicy, ale podobnie jak miało to miejsce u nas, nie jest już pierwszoplanową postacią. Tak samo sprawa wygląda na razie w przypadku Filipa Zegzuły. Ścisły początek sezonu dla 29-latka był bardzo obiecujący. W pierwszych dwóch spotkaniach „Zegzi” notował na swoim koncie odpowiednio 16 i 24 „oczka”. W późniejszym czasie jednak ani razu nie zbliżył się już do takich osiągnięć punktowych.

Na pewno spory wpływ na to miało zakontraktowanie przez ekipę znad morza Remona Nelsona, a więc kolejnego z zawodników, który ma za sobą pewną przeszłość w Bydgoszczy. W przypadku tego filigranowego rozgrywającego była to jednak stosunkowo krótka przygoda w grodzie nad Brdą, gdyż 34-latek nie dokończył z nami okresu przygotowawczego przed trwającym sezonem, bowiem nie zdołał przekonać do siebie Grzegorza Skiby.

Wielokrotnie bywa jednak tak, że konkretny zawodnik czuję się doskonale w danym miejscu i tak właśnie jest w tym przypadku. Nelson, który nie znalazł ostatecznie miejsca u nas, w Kotwicy z miejsca znów stał się liderem zespołu, mimo że przecież nie brakuje tam uznanych i doświadczonych koszykarzy. Amerykanin zdobywa jednak po 17,5 punktu, będąc najlepszym strzelcem swojej ekipy. Ma on wielki kredyt zaufania od trenera Franka, co widać najdobitniej w ilości oddawanych przez niego rzutów co mecz.

Nelson średnio oddaje w spotkaniu prawie 15 prób z gry (dokładnie 14,7). Drugi w kolejce jest natomiast Filip Zegzuła, który jednak kończy o ponad połowę mniej akcji niż amerykański rozgrywający (7,3). Cztery ostatnie wygrane nie byłyby zresztą możliwe, gdyby nie dobra gra playmakera. Nawet jeśli nieraz nie grzeszył on skutecznością, to w tych starciach zapisywał na swoje konto średnio po 20,5 punktu.

Największym wsparciem dla niego są Szymon Długosz, Jakub Motylewski i Daniel Ziółkowski, a dopiero w dalszej kolejności Filip Zegzuła, Damian Pieloch, Paweł Dzierżak, Mikołaj Kurpisz i Piotr Śmigielski. Mimo że pierwsze skrzypce w Kotwicy odgrywa więc Nelson, to widać wyraźnie, że atutem drużyny z Kołobrzegu jest szeroki i wyrównany skład, w którym na dodatek znalazło się wielu multipozycyjnych graczy.

My jesteśmy jednak w tym momencie najmocniej rozpędzoną drużyną w całej pierwszej lidze. Kroczymy od zwycięstwa do zwycięstwa i jako pierwsi w stawce dobiliśmy do liczby dziesięciu wygranych. Można żałować wpadki w Sopocie, ale kto wie - być może, gdyby nie ona, w późniejszym etapie wcale nie rozpoczęlibyśmy trwającej obecnie świetnej serii ośmiu kolejnych wygranych. Nieraz bowiem duża wpadka pozwala wyciągnąć bardzo konkretne wnioski i wiele wskazuje na to, że tak właśnie było z tym wypadku.

Na pewno wyzwanie przed nami olbrzymie, ale skoro zdobyliśmy już w tym sezonie Krosno, Poznań czy Opole, to dlaczego nie mielibyśmy dorzucić do tej listy również Kołobrzegu? Co oczywiste, z olbrzymią pokorą podchodzimy do naszego kolejnego rywala, który również znajduje się w dobrej formie, ale na pewno nie boimy się tego starcia i zamierzamy wrócić do Bydgoszczy z tarczą.

Początek sobotniego spotkania zaplanowany jest na godzinę 18:00. Transmisja, jak zawsze, dostępna będzie na platformie Emocje.TV: https://nowe.emocje.tv/ppv/sensation-kotwica-port-morski-kolobrzeg---enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz,353052.