Ekipa z Krosna przystępowała do tego spotkania jako jedyna niepokonana drużyna w bieżących rozgrywkach. Jasne więc było, że aby Astoria nawiązała równą walkę z MOSiRem, to na wyżyny swoich umiejętności musieliby się wspiąć wszyscy bydgoscy zawodnicy.

Od początku meczu MOSiR ruszył do ataku i w ciągu 3 minut osiągnął przewagę 10-2. Wtedy o pierwszą przerwę na żądanie poprosił trener Jarosław Zawadka i Astoria po akcjach Robaka i Laydycha zmniejszyła deficyt do 2 oczek (11:9). Niestety poza początkowym zerowym stanem kont obu drużyn, był to nasz najbliższy kontakt z rywalem w meczu. Od tego momentu MOSiR wyprowadził dwa skuteczne kontrataki, Wyka i Malczyk wymuszali przewinienia, a gospodarze nagle zakończyli kwartę już z 10 punktową przewagą (21:11).

Jak się okazało był to tylko przedsmak tego co miała zamiar zaprezentować "maszyna" z Krosna. Nasi gracze na własnej skórze przekonali się jak funkcjonuje najlepsza obrona na parkietach I ligi, mając w 17 minucie meczu tylko 22 punkty na koncie (43:22). Świetnie pod koszami radził sobie występujący w poprzednim sezonie w naszej drużynie Wojciech Fraś, przypominając naszym kibicom jak wiele znaczył dla tej drużyny. Dobrą kwartę zaliczył również jego zastępca w bydgoskiej drużynie Szymon Milczyński (obaj Fraś i Milczyński mieli do przerwy 7 pkt., 3 zb. i 1 as. na koncie). Pierwszą połowę w rewelacyjnym stylu zakończył jednak rezerwowy rozgrywający MOSiR-u Michał Musijowski, który wyprodukował dla gospodarzy 11 punktów z rzędu (zdobył 8 punktów i dodał jedną asystę przy rzucie za 3) i Krosno z wysoką przewagą mogło spokojnie przystępować do drugiej połowy (47:28).

W drugiej połowie wynik nie uległ znaczącej zmianie. W odróżnieniu od zeszłotygodniowego spotkania, tym razem ekipa z Krosna nie pozwoliła bydgoskim zawodnikom na przeprowadzenie szaleńczej pogoni w celu odrobienia straty. Skuteczne akcje m.in. Grochowskiego doprowadziły w 27 min. meczu do rekordowej przewagi 30 punktów (72:42). Bardzo dobrze grali jednak wszyscy zawodnicy MOSiRu dzięki czemu ostatnia kwarta nie miała już większego wpływu na wynik spotkania, poza rozmiarami porażki Astorii.

W ostatniej części po trójce Dawida Adamczewskiego w 34 min. przewaga wzrosła do maksymalnych tego dnia rozmiarów 32 punktów (87:55). Wtedy jednak gracze Astorii wykorzystali większe rozluźnienie w obronie graczy MOSiRu, co skończyło się trzema celnymi rzutami z dystansu. Również kilka wymuszonych strat pod koniec meczu i skutecznych wejść pod kosz naszych rozgrywających (Robaka i Barszczyka) doprowadziło do ostatecznego wyniku 96:72.

Plusem z tego meczu (możliwe, że jedynym) jest drugi z rzędu bardzo dobry występ naszych rezerwowych Sebastiana Laydycha (15 punktów z 8 rzutów, 3/4 za 3) oraz Filipa Małgorzaciaka (13 punktów, 5/9 z gry, 2 asysty). Niestety kolejny bardzo słaby mecz zaliczyli Mateusz Bierwagen i Paweł Lewandowski (łącznie 2 punkty, 0/10 z gry, 7 fauli i 2 straty), natomiast Dorian Szyttenholm nadal zmaga się z problemem jakim są dla niego przewinienia i dziś zagrał tylko 12 minut. Astoria przegrała w tym meczu zbiórkę 45-29 i punkty spod kosza 62-36. Nasza drużyna kolejny mecz z rzędu zanotowała jednak solidną skuteczność na linii (11/13 84.6%, jednak przy 18/22 Krosna) oraz w rzutach zza łuku (7/18 przy 4/20 MOSiRu).

Przeciwko swojej byłej drużynie, najlepszy mecz rozegrał Wojciech Fraś (15 pkt., 7/11 z gry, 6 zb. i 2 bloki). Poza nim w ekipie MOSiRu Krosno wyróżnili się Grzegorz Grochowski (13 punktów z 8 rzutów, 4 asysty), Michał Musijowski (12 pkt., 5 asyst) oraz Dariusz Wyka (12 pkt., 5/7 za 2, 6 zb. i 4 bloki). Gospodarze zanotowali bardzo dobre 66% skuteczności w rzutach za 2.

Już w następnej kolejce koszykarze Astorii Bydgoszcz zagrają kolejny mecz wyjazdowy, tym razem z MKS Wikana Start S.A. Lublin.


MOSiR PBS Bank KHS Krosno - Astoria Bydgoszcz 96:72 (21:11, 26:17, 27:23, 22:21)

MOSiR: Grochowski 13, Oczkowicz 9, Malczyk 8, Salamonik 7, Pisarczyk 7- Fraś 15, Musijowski 12, Wyka 12, Adamczewski 8, Bogdanowicz 5, Mazur 0, Sadło 0

Astoria: Robak 12, Szyttenholm 10, Kowalewski 9, Bierwagen 2, Lewandowski 0- Laydych 15, Małgorzaciak 13, Milczyński 9, Barszczyk 2, Obarek 0