Naszym najbliższym rywalem będzie drużyna MKS Znicz Basket Pruszków, będąca obecnie tuż za plecami bydgoskiej ekipy, mając 2 punkty straty. Jeśli weźmiemy pod uwagę obecną formę podopiecznych trenera Krutikowa oraz wynik pierwszego spotkania pomiędzy tymi drużynami, należy z optymizmem podejść do sobotniego meczu. Ów optymizm nie może jednak przerodzić się w rozluźnienie, brak koncentracji czy zlekceważenie rywala – to w sporcie zawodowym często kończy się porażką.

Swoje ostatnie zwycięstwo drużyna Znicza odniosła na początku grudnia gromiąc na własnym terenie różnicą blisko 40 punktów Spójnię Stargard Szczeciński. Kolejnych 9 spotkań to już seria porażek, w tym ostatnia różnicą 30 punktów w Krośnie. Morale w zespole na pewno nie są na najwyższym poziomie, co śmiało można stwierdzić na przykładzie Astorii Bydgoszcz, która także przez długi okres czasu nie mogła się przełamać i wygrać meczu. Obie ekipy zdają sobie sprawę, że w tej fazie sezonu zwycięstwa są na wagę złota, dlatego powinniśmy obejrzeć sporo walki na parkiecie w sobotni wieczór.

Liderami pruszkowskiej drużyny jest duet Aleksandrowicz - Linowski,  którzy jako jedyni w każdym spotkaniu średnio notują dwucyfrową zdobycz punktową – odpowiedno 11,5 i 11,3. Sporo uwagi będzie trzeba poświęcić doświadczonemu Przemkowi Lewandowskiemu, który już nie raz pokazywał swoje strzeleckie umiejętności i pozostawiony bez odpowiedniego krycia, może narobić nam wiele szkody. Pozostali zawodnicy w składzie nie są raczej zagrożeniem na tyle dużym, aby nasi koszykarze musieli się kogoś szczególnie obawiać. Oczywiście czasem decyduje dyspozycja dnia i zawodnik do tej pory anonimowy, może nagle zaskoczyć dyspozycją strzelecką (co akurat w naszym przypadku często miało miejsce iż wyróżniał się gracz, który do tej pory rozgrywał raczej przeciętny sezon), jednak patrząc na grę defensywną naszego zespołu pod wodzą popularnego „Saszy”, takie zagrożenie powinniśmy zredukować do minimum.

Czarno – czerwoni swoją ostatnią dyspozycją sprawiają, że szansa bezpiecznego utrzymania w lidze staje się coraz bardziej realna. Nikt jednak punktów bez walki nie odda, dlatego należy kontynuować ciężką pracę na treningach i przełożyć ją na mecze ligowe. Wiara, którą odzyskali koszykarze pozwala patrzeć w przyszłość z optymizmem, bowiem jakość gry wyraźnie się poprawiła, szczególnie w defensywie. A jak mówi stara trenerska szkoła – to tym elementem zdobywa się tytuły. Naturalnie, każdy ma przed sobą inne cele, a celem naszej drużyny jest pozostanie w lidze.

Wszystkich sympatyków „Asty” zapraszamy na halę przy ul. Waryńskiego 1 nie tylko do przybycia na mecz, ale wsparcia swoim dopingiem drużyny tak jak miało to miejsce w meczu ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Początek spotkania o godzinie 17:00.