W poprzedniej kolejce, nasi najbliżsi rywale stali się niechlubnym rekordzistą obecnego sezonu pod względem najmniejszej ilości zdobytych punktów w jednej kwarcie. W pojedynku we własnej hali przeciwko liderującemu w lidze zespołowi z Krosna, w pierwszej kwarcie zdobyli zaledwie 2 punkty (1/6 za 2, 0/7 za 3), przegrywając tą odsłonę meczu aż 2:23, co okazało się kluczowym czynnikiem porażki 49:54, mimo wygrania w trzech pozostałych kwartach.

Z zespołem Sokoła Łańcut nigdy łatwo nam się nie grało, czego efektem na przestrzeni ostatnich kilku lat były cztery wysokie porażki w zmaganiach I-ligowych, w których to aż trzykrotnie zespół Sokoła był bliski zdobyczy trzycyfrowej (97:71, 79:95, 94:65). W zespole prowadzonym przez Dariusza Kaszowskiego nie było większych roszad w składzie. Z klubem pożegnali się Piotr Hałas (Stał Ostrów Wielkopolski) oraz Kamil Gawrzydek, który dwa dni temu podpisał kontrakt z II-ligowym SKK Siedlce. Przed obecnym sezonem z drużyny odeszli także Bartosz Dubiel oraz Kacper Młynarski, jednak obaj ponownie reprezentują barwy łańcuckiego Sokoła. Po stronie wzmocnień naszego najbliższego przeciwnika zapisać trzeba pozyskanie tylko, lub też aż dwóch zawodników. Łukasz Pacocha (poprzednio AZS Radex Szczecin) oraz Tomasz Pisarczyk (poprzednio Znicz Pruszków) w nowym klubie odgrywają znaczące role, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich zespołach. Ten pierwszy ze średnią 17 punktów oraz 4,1 asyst jest liderem swojej drużyny, z kolei Pisarczyk przewodzi w statystyce bloków (2,4) a także jest trzecim strzelcem zespołu (12,9), ustępując minimalnie w tym elemencie Maciejowi Klimie (13,2 punktów, 7,3 zbiórek). To właśnie Klima wraz z powracającym po przygodzie w Polpharmie Starogard Gdański, Kacprem Młynarskim, w porażce przeciwko liderowi z Krosna zaprezentowali się przyzwoicie. Bilans obecnych rozgrywek to 4 wygrane (z Jaworznem, Pruszkowem, Poznaniem i Lublinem) oraz 5 porażek (Szczecin, Wrocław, Dąbrowa Górnicza, Ostrów Wielkopolski i Krosno).

Ostatnia kolejka nie była także dobra dla drużyny Astorii, która po nieciekawym dla oka meczu uległa AZS Politechnice Poznań 67:56, mocno burząc tym spokój w swoich szeregach. Z tej przykrej lekcji należy wyciągnąć ważne wnioski, ale także szybko wyrzucić ją z głowy, aby do kolejnego rywala podejść z odpowiednią koncentracją i determinacją. Oba te czynniki muszą zafunkcjonować na najwyższym poziomie, szczególnie jeśli chodzi o grę w defensywie, aby nie stracić ponownie blisko 100 punktów, co więcej – aby ten mecz po prostu wygrać.

Wszystkich spragnionych fanów koszykówki w Bydgoszczy, po miesięcznej przerwie ponownie zapraszamy do hali na bydgoskim osiedlu Błonie, przy ul. Waryńskiego 1. Pierwszy gwizdek punktualnie o godzinie 17:00.