Start zajmuje obecnie 12. miejsce w ligowej tabeli mając na koncie o jedno zwycięstwo więcej od naszego zespołu. Lubelscy gracze jak mało kto w naszej lidze potrafi jednak wykorzystać atut własnego parkietu, czego najlepszym dowodem jest początek rundy rewanżowej, w której nasz sobotni rywal najpierw uporał się z AZS-em Szczecin a później pokonał faworyzowany zespół z Kutna. Zdecydowanie słabiej podopieczni Dominika Derwisza spisują się na wyjazdach. Nie inaczej było w ostatniej kolejce, kiedy to Start uległ w Stargardzie Szczecińskim miejscowej Spójni 70:56.

Jedną z ośmiu porażek lublinianie odnieśli także w Bydgoszczy. Dla nas było to z kolei pierwsze zwycięstwo w lidze. Październikowa wygrana 83:81 nie przyszło jednak Franz Astorii łatwo. Do przerwy goście prowadzili, jednak w kolejnych 20 minutach Dorian Szyttenholm i Mateusz Bierwagen poprowadzili nasz zespół do zwycięstwa, mimo iż graliśmy bez Pawła Lewandowskiego. Wśród gości najjaśniejszą postacią był wówczas Przemysław Łuszczewski, który zdobył dla Startu 25 punktów oraz zebrał 12 piłek. Równie skuteczny był aktualnie najlepszy strzelec lublinian Tomasz Celej, zdobywca 21 punktów.

 

 

Od tego czasu w Starcie doszło jednak do kilku zmian. Do Krosna powędrował Andrzej Misiewicz, ale pozyskano za to Marcela Wilczka. Były środkowy Sokoła Łańcut bezskutecznie próbował się przebić na parkietach PLK. Ostatecznie rozwiązał on kontrakt z Rosą Radom i wybrał ofertę lublinian, gdzie z miejsca stał się kluczowym graczem. Jego statystki mówią same za siebie. 15,7 punktów i 11 zbiórek w nieco ponad 32 minuty dały Startowi poważną przewagę pod koszem. W meczu z Franz Astorią nie zagra za to Łukasz Wilczek. Pierwszy rozgrywający drużyny z Lublina będzie pauzował za popełnione przewinienia techniczne.

Gospodarze najbliższego meczu pałają rządzą rewanżu za porażkę z I rundy. Dodatkowym atutem Startu jest fakt, iż grają we własnej hali, w której to dotychczas ponieśli zaledwie 2 porażki. Franz Astoria na pewno nie jest skazywana na porażkę. Nasza drużyna dysponuje najlepszym strzelcem I ligi, Mateuszem Bierwagenem. Do dyspozycji trenera Jarosława Zawadki będzie już Filip Małgorzaciak. Jeśli Dorian Szyttenhom wraz z Wojciechem Frasiem ograniczą poczynania Wilczka, a grą naszego zespołu dobrze pokieruje Paweł Lewandowski to równie dobrze zwycięstwo może przyjechać z naszymi graczami do Bydgoszczy. „Asta” ma także coś do udowodnienia lubelskiej drużynie. Niespełna 2 lata temu to właśnie porażka ze Startem w decydującym meczu fazy play-out sprawiła, że ubiegły sezon spędziliśmy w II lidze.

Jedno jest pewne. Oba zespoły dołożą wszelkich starań aby ten mecz wygrać. Dla obu drużyn ewentualna porażka nieco skomplikuję ich sytuacje w ligowej tabeli. Mamy nadzieję, że po końcowym gwizdku to my będziemy w lepszych humorach. Początek meczu w Lublinie o 18.00.