Już tylko 4 spotkania dzielą nas od zakończenia tego niezwykle ciekawego sezonu zasadniczego I ligi. Prawdopodobnie do samego końca będziemy toczyć zacięty pojedynek z Rawlplug Sokołem o pozycję wicelidera, która może być o wiele ważniejsza niż mogłoby się komuś wydawać. Przewaga własnego parkietu, to ogromne ułatwienie dla ekip zaplecza ekstraklasy nawet jeśli weźmiemy pod uwagę najlepsze drużyny ligi. Wystarczy spojrzeć chociażby na faworyzowany FutureNet Śląsk, który na swoim parkiecie wygrywa mecze średnią różnicą +20,3 punktów, z kolei na wyjazdach jest zaledwie +5,0 punktów. Jak widać, różnica jest diametralna nawet dla tak klasowej ekipy Radosława Hyżego, zatem własny parkiet może być w większości przeważającą siłą w serii Play-offowej. Jeśli weźmiemy pod uwagę bilans wszystkich ekip znajdujących się w czołowej czwórce ligi, to Śląsk, Enea Astoria, Sokół i GKS Tychy mają na własnym parkiecie łączny bilans 41-10, a na wyjazdach 29-23. Jak widać różnica jest ogromna nawet w przypadku najlepszych zatem warto jest walczyć do samego końca o jak najlepszą lokatę.

Niestety to właśnie Sokół będzie miał w najbliższym czasie minimalnie łatwiejszy terminarz od Enea Astorii i większe szanse na pozycję wicelidera. Rywale najbliższe 3 mecze zagrają we własnej hali i dopiero w ostatniej kolejce zmierzą się we Wrocławiu ze Śląskiem z tym, że wrocławianie mogą już wtedy mieć zapewnioną pozycję lidera i w takim wariancie nawet odpuścić pojedynek z Łańcutem. Enea Astoria mecz ze Śląskiem ma niestety zaplanowany już na 3 kolejki przed końcem i w tym spotkaniu wrocławianie z całą pewnością zagrają na maksimum możliwości. Ewentualna porażka, mogłaby im bowiem zagrozić utratą 1. miejsca, a przecież na to nie mogą sobie pozwolić. Oprócz tego, zagramy także u siebie z zawsze trudnym do pokonania GKS-em, Zniczem Basket oraz na wyjeździe z SKK. Plus jest taki, że jeśli na koniec czarno-czerwoni i Sokół będą mieli taką samą ilość punktów, to my ze względu na lepszy bilans w dwumeczu będziemy wyżej. Jedno jest pewne, że tak zaciętej rywalizacji w wykonaniu „Asty” na szczycie tabeli dawno już nie oglądaliśmy więc z przyjemnością będzie można śledzić, co jeszcze wydarzy się przed decydującą fazą sezonu.

Niezależnie od tego, jak potoczy się nasz bezpośredni pojedynek z Sokołem, to już teraz należy bić ogromne brawa podopiecznym Grzegorza Skiby. Mało kto spodziewał się przed sezonem, że na 4 kolejki przed końcem, będziemy mieli raczej w kieszeni 3. miejsce po sezonie zasadniczym. Zamiast więc denerwować się utrzymaniem pozycji wicelidera, powinniśmy nadal robić swoje i starać się wygrywać każdy, kolejny mecz. Nasz cel na część sezonu regularnego, został wykonany z nawiązką, a wszystko co powyżej, będzie niesamowitym sukcesem. Pozostaje się tylko cieszyć, że w grodzie nad Brdą mamy tak dobrze grającą ekipę koszykarską, która jest w stanie w tym sezonie przynieść nam jeszcze więcej emocji i radości.

Póki co, w najbliższą niedzielę należy obowiązkowo pokonać Elektrobud-Investment ZB Pruszków. Wszyscy w naszej drużynie są zmobilizowani do walki w kolejnym meczu i nie wyobrażają sobie innego wariantu, jak pokonać gości z Pruszkowa. Rywale na przestrzeni stycznia i lutego wygrali 6 spotkań z rzędu i zbliżyli się do ósemki, ale ostatnio zanotowali kolejne 3 przegrane, a zatem ciężko mówić w przypadku tej ekipy o stabilizacji formy. Ten mecz nie będzie należał do najłatwiejszych bo przekonaliśmy się o tym grając na wyjeździe, gdzie dopiero game-winner Nowakowskiego pozwolił nam wywieźć zwycięstwo 1 punktem. Tym razem gramy jednak u siebie i nie powinniśmy oglądać takich emocji do samego końca.

Najtrudniejszy do zatrzymania w Zniczu jest 21-letni obwodowy Karol Kamiński, który zdobywa średnio 17 punktów i 3 asysty na mecz, ale w pojedynku z Biofarmem nabawił się dość groźnego urazu stawu łokciowego i nie jest pewne czy pojawi się jeszcze w tym sezonie na boisku. W obecnej sytuacji w Zniczu jakby liderem jest także 21-letni rzucający Michał Kierlewicz, który niedawno w Prudniku popisał się nawet triple-double na 20 punktów, 10 asyst i 10 zbiórek, a na co dzień notuje 12.3 punktów, 4.4 zbiórki i 3.3 asysty na mecz. Jeśli ograniczymy jego możliwości ofensywne, to powinniśmy być na tropie zwycięstwa. Mamy oczywiście nadzieję, że kolejny raz w wywalczeniu 2 punktów pomogą nam nasi kibice!

Początek niedzielnego spotkania w Artego Arenie o godz. 17:00. Bilety do nabycia przed meczem i na stronie www.tickeo.pl w cenie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy (młodzież szkolna do 26. roku życia). Zapraszamy także do relacji z meczu na żywo na profilu MultiSportLive na YouTube.