Astoria Bydgoszcz sprawiła w ten weekend miłą niespodziankę swoim kibicom. Nasi koszykarze zagrali bardzo dobre spotkanie w Tychach i ostatecznie pokonali tamtejszy GKS 79:83.

 

W bydgoskiej ekipie do gry powrócił już Dorian Szyttenholm i mimo, że zagrał tylko limitowane 16 minut, to znacznie odciążyło to pozostałych zawodników w walce podkoszowej. Czarno-czerwoni zagrali z ogromnym zaangażowaniem i prowadząc przez znaczną część spotkania, dowieźli to prowadzenie do samego końca. Rewelacyjny Marcin Dymała kończył akcje na różne sposoby, a świetne wejście z ławki dał Karol Obarek. Nasza drużyna bardzo mądrze rozgrywała swoje akcje w ataku pozycyjnym.

Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze. Już w 5. minucie ich prowadzenie wynosiło 16:8 i zapewne większość kibiców spodziewała się najgorszego, czyli wysokiej porażki bydgoszczan. Jak się później okazało, nic z tych rzeczy nie miało miejsca. Marcin Dymała i Sebastian Laydych ruszyli do ataku (razem 13 punktów w I kwarcie) i natychmiast zaczęliśmy zmniejszać swój deficyt. Na koniec Karol Obarek trafił jeszcze z dystansu i po 10 minutach przegrywaliśmy tylko 25:22.

W drugiej partii nadal dobrze grali wspomniani wcześniej koszykarze, ale na słowa uznania zasłużył także Karol Kutta. Dał on drużynie bardzo dużo energii na boisku i każdorazowo agresywnie naciskał swoich rywali w obronie. Szybko więc objęliśmy prowadzenie i z każdą minutą staraliśmy się powiększać przewagę. W końcówce kwarty, wręcz po profesorsku zachowywał się natomiast Tomasz Prostak. Trafił on ważny rzut z dystansu, a później umiejętnie wymusił dwa przewinienia i wykorzystał wszystkie 4 rzuty wolne. Do przerwy prowadziliśmy z tyszanami 38:45.

Po przerwie nasza przewaga nagle zmalała do tylko jednego oczka, bo skutecznie zaczęli rzucać Tomasz Deja i Marceli Dziemba. Na całe szczęście właśnie wtedy, swój rewelacyjny okres gry zademonstrował Karol Obarek. Zdobył on dla nas 7 punktów z rzędu, a przy jednym z kontrataków zaliczył bardzo efektowną akcję 2+1! Dalej trafiał dla nas Dymała, a Mateusz Fatz radził sobie pod koszami i ostatecznie kwartę wygraliśmy wynikiem 21:23. Przed ostatnią częścią mieliśmy więc już 9 punktową zaliczkę.

Swoją dobrą grę kontynuował dalej Karol Obarek, który trafił zza linii 6,75 m i wykorzystał rzuty osobiste. Gospodarze zaczęli jednak systematyczniej trafiać bliżej kosza, a nasza przewaga niebezpiecznie ulegała zmniejszeniu. Nerwowość dała o sobie znać przy rozgrywaniu niektórych akcji i na 2.04 min. przed końcem widniał wynik 77:81. Kolejne punkty z linii rzutów osobistych zdobył GKS i na minutę przed końcem mieliśmy tylko 2 oczka przewagi. My po przeciwnej stronie parkietu nie mogliśmy skutecznie skończyć akcji i gospodarze wyprowadzali atak na remis lub nawet 1 punktowe prowadzenie. Na całe szczęście Jakub Garbacz przekroczył linię końcową i Astoria po time-oucie wziętym przez trenera Gierszewskiego, mogła wyprowadzać piłkę na własnej połowie. Na 4 sek. przed końcem, faulowany Marcin Dymała trafił dwa rzuty wolne i ostatecznie to "Asta" cieszyła się z pierwszej wyjazdowej wygranej 79:83.

Mimo nerwowego finiszu, to zwycięstwo zasłużenie trafiło do Bydgoszczy. Nasza drużyna prowadziła w tym spotkaniu przez większość spotkania i co ciekawe wygrała nawet zbiórkę 31-29. Dodatkowo rzucaliśmy dzisiaj na bardzo przyzwoitej skuteczności 56.8% za 2 i ograniczyliśmy się do 21 przewinień. To dzięki tej statystyce, rzuciliśmy dzisiaj o 5 punktów więc od rywali na linii osobistych. Astoria trafiała w sobotę do kosza na różne sposoby, ale to pod koszami wyprodukowaliśmy 42 oczka. To głównie dobre penetracje podkoszowe dały nam wyszarpać 2 punkty do ligowej tabeli.

Ten sukces udało się osiągnąć dzięki dobrej postawie całej drużyny, ale najlepsze zawody rozegrał jak zwykle Marcin Dymała (25 punktów, 10/14 z gry, 6 zbiórek i 4 przechwyty). Poza nim solidne zdobycze zaliczyli Karol Obarek (17 punktów), Sebastian Laydych (15 punktów z 17 rzutów i 8 zbiórek) i Tomasz Prostak (11 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty). U gospodarzy groźni byli Jakub Garbacz (21 punktów, 5/7 za 3) i Tomasz Deja (18 oczek oraz 8 zbiórek).

Po tej wygranej bydgoszczanie zapewne podskoczą w ligowej tabeli, a kolejna okazja do podreperowania dorobku będzie już za tydzień w Artego Arenie. Do Bydgoszczy przyjeżdża AZS Politechnika Poznań (sobota, godz. 19.00). Pomóżmy wtedy odnieść chłopakom drugie zwycięstwo z rzędu!

 

GKS Tychy- Astoria Bydgoszcz 79:83 (25:22, 13:23, 21:23, 20:15)

GKS: Garbacz 21 (5x3), Deja 18, Hałas 12 (1), Basiński 5, Wróbel 1 oraz Dziemba 11 (2), Markowicz 11, Sebrala 0, Konsek 0

Astoria: Dymała 25 (1), Laydych 15 (1), Prostak 11 (1), Fatz 7, Łucka 0 oraz Obarek 17 (2), Kutta 4, Szyttenholm 2, Krzywdziński 2, Barszczyk 0