Po dwóch zwycięstwach z rzędu, naszych koszykarzy czeka teraz wyjazdowy mecz ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Rywale do tej pory wygrali 8 z 9 spotkań i są wiceliderem I ligi, co stawia tę drużynę w roli faworyta sobotniego meczu. 

Bydgoszczanie są na zdecydowanej fali wznoszącej. Przed dwoma tygodniami odnieśli oni pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, natomiast w miniony weekend na finiszu spotkania, Tomasz Prostak zapewnił nam kolejny komplet punktów. Tym samym nasza drużyna awansowała w ligowej tabeli i aktualnie dzieli pozycje 6-9 z ekipami, które mają taką samą zdobycz punktową (GTK Gliwice, Znicz Basket Pruszków i GKS Tychy). Jedynie gorszy bilans koszy, sytuuje nas w tej chwili na 9. lokacie. Najważniejszy jest jednak fakt, że Astoria potrafiła wygrywać ostatnie pojedynki w samych końcówkach, co dotychczas było raczej największą bolączką tej drużyny. Trener Gierszewski umiejętnie rozdysponowuje minutami zawodników, a młodzi gracze zazwyczaj przyzwoicie wywiązują się ze swoich zadań. To pozwala z optymizmem spoglądać w przyszłość tej drużyny.

Podtrzymać zwycięską passę nie będzie jednak łatwo. W najbliższą sobotę zagramy w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie zmierzymy się z tamtejszą Stalą. Będzie to wyjątkowe spotkanie dla dwóch liderów bydgoskiej drużyny, Marcina Dymały i Tomasza Prostaka. Ten pierwszy powraca w rodzinne strony, gdzie spędził lata swojej młodości i Astoria jest jego dopiero drugim klubem w seniorskiej karierze. Natomiast Tomek reprezentował barwy Stali w poprzednim sezonie, gdzie notował średnio 8.3 punktów na mecz. Dla obu to spotkanie będzie miało więc ważny charakter emocjonalny. Na boisku sentymentów jednak nie będzie i obaj muszą zagrać na miarę swoich możliwości, żeby "Asta" mogła w tym meczu nawiązać walkę z rywalem.

Ostrowianie są prawie kompletną drużyną, jak na warunki I ligi. Od początku rozgrywek szli oni jak burza, wygrywając praktycznie mecz za meczem. Dopiero w ostatniej kolejce doznali oni pierwszej porażki w rozgrywkach, przegrywając na wyjeździe z GTK Gliwice 82:87. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to ekipa niezwykle trudna do pokonania, szczególnie na własnym parkiecie. Nie należy bać się również stwierdzenia, że Stal na dzień dzisiejszy jest jednym z głównych faworytów do awansu do Polskiej Ligi Koszykówki. Nawet najlepszym może zdarzyć się jednorazowy wypadek przy pracy, ale teraz wszystko powinno wrócić do normy, a Stal chce rozpocząć kolejną serię zwycięstw, poczynając od meczu z czarno -czerwonymi.

Aby utrudnić im to zadanie, bydgoszczanie muszą być przygotowani na wiele atutów, jakie niewątpliwe posiada popularna "Stalówka". W składzie tej ekipy, znajdują się głównie bardzo doświadczeni gracze, a wielu z nich posiada już bardzo bogate doświadczenie z boisk ekstraklasowych. Mowa tutaj przede wszystkim o rozgrywającym Tomaszu Ochońce (średnio 15.6 pkt. i 4.8 as.), centrze Wojciechu Żurawskim (8.4 pkt. i 7.1 zb.), oraz niskim skrzydłowym Wojciechu Pisarczyku (10.7 pkt. i 4 zb.). Jeśli ktoś uważa, że wykluczenie tych 3 graczy wystarczy do sukcesu, to jest niewątpliwie w ogromnym błędzie. W tym składzie znajdują się ponadto tacy koszykarze jak Adrian Suliński (w poprzednim sezonie jeden z liderów Spójni), Adrian Mroczek-Truskowski (5 sezonów spędzonych w ekstraklasie), Tomasz Andrzejewski (4 sezony w PLK i 8 w I lidze), Dawid Adamczewski (w przeszłości gracz Anwilu Włocławek) czy bardzo utalentowany Nikodem Sirijatowicz. Trenerzy Mikołaj Czaja i Marcin Grocki nie mogą więc narzekać na brak bogactwa w składzie.

Wskazując powyższe nazwiska, nie należy mieć wątpliwości co do tego, kto jest zdecydowanym faworytem najbliższego pojedynku. Młodych koszykarzy z Bydgoszczy czeka arcytrudne zadanie i trzeba być przygotowanym na każdy możliwy scenariusz. Jak zawsze wierzymy jednak w nasz zespół i jeśli tylko seniorzy będą potrafili wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. to możemy spodziewać się bardzo ciekawego widowiska. Bydgoszczanie już kilka razy udowodnili swój potencjał w tym sezonie, a teraz mają okazję, żeby potwierdzić to na tle bardzo silnego rywala. Zadanie trudne do wykonania, ale jeśli kolejny raz zabłyśnie ogromny talent Marcina Dymały, a z pomocą przyjdą pozostali gracze, to kto wie jakim wynikiem zakończy się to spotkanie.

 

Sobotnie starcie rozpocznie się o godz. 18.30.