Niespodziewane emocje w Artego Arenie, ale zwycięstwo zostaje w Bydgoszczy!
Elektrobud-Investment Znicz Basket drugi raz w tym sezonie postawił nam bardzo trudne warunki. W Pruszkowie wygraliśmy zaledwie 1 punktem na finiszu, a w niedzielę w Artego Arenie zwyciężyliśmy dopiero po dogrywce 82:78. Od porażki uchronił nas świetnie dysponowany na finiszu Michał Aleksandrowicz.
Już tylko 4 mecze do końca sezonu zasadniczego. W niedzielę zwycięstwo jest jedyną możliwą opcją.
Po najwyższym wyjazdowym zwycięstwie w sezonie, bydgoszczanie wracają do Artego Areny i chcą zgarnąć kolejną bezpieczną wygraną przeciwko słabszemu przeciwnikowi. W niedzielnym pojedynku z Elektrobud-Investment Zniczem Basket wszystkie atuty będą po naszej stronie.
Enea Astoria nie pozostawiła Polfarmexowi najmniejszych złudzeń
Po porażce z Sokołem, bydgoszczanie wyjątkowo zmobilizowali się na mecz w Kutnie, aby pokazać swoją prawdziwą siłę i zapomnieć o ostatnim niepowodzeniu. Udało się to pod każdym względem bo czarno-czerwoni całkowicie zdeklasowali rywali wygrywając aż 94:64.
Walka na szczycie tabeli trwa w najlepsze. W sobotę pojedynek w Kutnie.
Po przegranej w ważnym pojedynku z Rawlplug Sokołem, koszykarze Enea Astorii chcą się zrewanżować i wygrać z Polfarmexem. W obecnej sytuacji w tabeli, każdy pojedynczy mecz jest niezwykle istotny.
Nieudany pościg Enea Astorii. Rawlplug Sokół wywiózł ważną wygraną z Bydgoszczy.
Nie brakowało walki w sobotnim meczu w Artego Arenie, ale też trudno się dziwić bo stawka meczu była ogromna. Bardzo mądrze i cierpliwie w ataku grali jednak goście, którzy przetrwali pościg Enea Astorii na koniec i wygrali 96:87.
Bydgoszczanie walczą o zachowanie pozycji wicelidera. W sobotę niezwykle istotny pojedynek z Rawlplug Sokołem.
W sobotnie popołudnie, w Artego Arenie rozegramy prawdopodobnie najważniejszy mecz sezonu zasadniczego więc emocji z pewnością nie zabraknie. Jeśli Enea Astoria pokona Rawlplug Sokół, to na wyciągnięcie ręki będzie miała miejsce wicelidera przed Play-offami.
Enea Astoria jako pierwsza wygrywa we Wrocławiu!
Przed meczem upatrywaliśmy swoich szans, że czarno-czerwoni mogą być pierwszym zespołem, który wywiezie zwycięstwo z Wrocławia. Tak też się stało bo bydgoszczanie zagrali kolejne, bardzo dobre zawody, a w pewnym momencie prowadziliśmy już nawet różnicą 23 punktów! Tym samym świetna passa WKK na własnym parkiecie została przerwana.