Już w środę o godz. 18:00 koszykarzy bydgoskiej Enea Astorii czeka jeden z trudniejszych, jeśli nie najtrudniejszy mecz sezonu. Zagramy bowiem na obcym terenie z głównym faworytem do awansu.

 

Bydgoszczanie po dwóch zwycięstwach z rzędu są na fali wznoszącej. W dobrym stylu wygraliśmy mecze w Kłodzku i Warszawie, dzięki czemu podstawowy cel na początek sezonu został zrealizowany. Przed nami jednak kolejne trudne pojedynki, ponieważ najpierw zagramy z faworytem do awansu do ekstraklasy, czyli Spójnią. A z kolei już 3 dni później w Artego Arenie podejmiemy Noteć w spotkaniu derbowym. Ten sam pojedynek, będzie także oficjalnym pożegnaniem Sebastiana Laydycha z karierą zawodnika. Oba mecze będą miały więc ogromną wartość, zarówno sportową, jak i emocjonalną.

Przejdźmy jednak do jutrzejszego pojedynku w Stargardzie. Zwycięstwo Spójni, z pewnością nie będzie w tym przypadku zaskoczeniem, ponieważ gospodarze wygrali dotychczas wszystkie 4 rozegrane mecze. Dodatkowo podopieczni Krzysztofa Koziorowicza, dokonywali tego w bezpieczny sposób, wygrywając wyraźnie m.in. z R8 Kraków, czy Sokołem Łańcut (tutaj różnica sięgnęła aż 25 punktów). Wydaje się, że na dzień dzisiejszy, tylko Jamalex Polonia może swoim potencjałem, zbliżyć się w pewien sposób do ekipy Spójni. Wszystkie inne porażki drużyny z zachodniopomorskiego, będą traktowane jako spora sensacja.

Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Spójnia już w ubiegłym sezonie zajęła 3. miejsce na koniec sezonu, a teraz włodarze tego klubu nie tylko utrzymali trzon zespołu, ale także zdecydowanie wzmocnili się na wielu pozycjach. To wszystko spowodowało, że kibice w Stargardzie liczą przede wszystkim na awans do PLK. Niespodzianki w sporcie zdarzają się jednak niezwykle często, więc dopóki piłka w grze, to wszystkie opcje są możliwe. Chociażby to, że czarno-czerwoni są w stanie sprawić niespodziankę. Liczy się tylko jeden mecz i dyspozycja dnia może płatać różne figle.

Jeśli Enea Astoria chce wygrać środowe starcie, to po myśli naszej drużyny, powinno ułożyć się wiele kwestii. Począwszy od tego, że musimy zagrać świetne zawody w obronie, ale także przynajmniej poprawnie w ataku. O tym, że wymiana „ciosów” ze Spójnią nie jest dobra, przekonał się już ostatnio Śląsk Wrocław. Nie przyniosło pozytywnych skutków, że wrocławianie zdobyli aż 94 punkty, skoro pozwolili Spójni na zdobycie efektownej „setki”. Dwa punkty powędrowały do gości, a tylko to ma na koniec decydujące znaczenie. Chociaż już same wyrównane zawody z podopiecznymi Koziorowicza, mogą być przecież upatrywane w granicach sukcesu.

Na kogo musimy uważać najbardziej w obronie? Przy tej okazji należałoby wymienić 75% składu Spójni, aczkolwiek ich zdecydowanym liderem jest Marcin Dymała. Ten gracz zdobywa średnio 21.5 punktów, 6 asyst i 4.5 zbiórki na mecz, będąc największym zagrożeniem w ataku. Oprócz tego są jednak także m.in. Hubert Pabian, Alan Czujkowski, czy Dawid Bręk, którzy także nawet indywidualnie, mogą pociągnąć grę swojego zespołu.

Bydgoszczanie oczywiście jadą do Stargardu z myślą o zwycięstwie. W sporcie chodzi bowiem o to, aby zawsze stawiać sobie wysokie cele. Od siebie, jako kibice, możemy jedynie trzymać kciuki i liczyć na wyrównane zawody. Już samo nawiązanie walki z gospodarzami, powinno być odbierane jako dobry rezultat, a także jako dobrą naukę przed kolejnymi meczami.

Początek środowego spotkania o godz. 18:00. Relację na żywo zaplanował portal tvcom.pl. Mamy nadzieję, że tym razem nie spotkamy się z problemami technicznymi i na żywo obejrzymy naszych koszykarzy w akcji.

 

Paweł Lorek (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)