Otwarcie należy przyznać, że nasze sobotnie spotkanie w Pelplinie nie było najwybitniejszym widowiskiem. Już pierwsza połowa pokazała, że mecz nie zakończy się wysokim rezultatem. Najważniejsze jest jednak to, że od początku do końca mieliśmy go pod pełną kontrolą.

Rohndell Goodwin raz, Rohndell Goodwin dwa, a następnie trzy i cztery. Początek starcia w Pelplinie zdecydowanie należał do doświadczonego Amerykanina, który szybko zdobył dziewięć punktów. W międzyczasie dwa dołożył też Damian Jeszke i prowadziliśmy z Decką 11:6. Do końca pierwszej kwarty ten rezultat jeszcze poprawiliśmy, mimo że także mieliśmy problemy ze skutecznością.

Druga kwarta była dla widzów zgromadzonych w hali niełatwa. Obie ekipy nie grzeszyły celnością swoich rzutów. W pierwszej kwarcie zdobyliśmy 20 „oczek”, zaś w drugiej - połowę z tego osiągnięcia. Gospodarze podobnie - w trakcie pierwszych dziesięciu minut spotkania uzbierali na swoim koncie 12 punktów, by w kolejnej odsłonie dołożyć zaledwie połowę tego rezultatu.

Efekt tego był taki, że po pierwszej połowie na tablicy wyników było 18:30. Decydujące dla losów całego spotkania okazały się pierwsze fragmenty trzeciej odsłony. Od samego początku graliśmy jak natchnieni, a w roli głównej występowali Goodwin wraz z Szymonem Kiwilszą. Po trójce tego pierwszego prowadziliśmy już zresztą 42:18.

Aby zdobyć dwanaście punktów w tej części, potrzebowaliśmy niecałych trzech minut. Po tym ciosie gospodarze już się nie otrząsnęli i wszystko, na co było ich stać do końca meczu, to kilkukrotnie zmniejszenie naszego prowadzenia do 18 punktów. Ostatecznie do wygranej poprowadziła nas piątka graczy: Goodwin-Kiwilsza-Jeszke-Pluta-Zegzuła.

Pierwsza trójka punktowała regularnie, a na słowa dużego uznania zasługuje na pewno 9 trafionych rzutów wolnych przez Szymona Kiwilszę, który w całym meczu stawał na linii osobistych jedenastokrotnie. Michał Pluta dał drużynie impuls z ławki, a Filip Zegzuła, mimo słabszej w tym meczu skuteczności, znów miał najwięcej asyst w całej drużynie - osiem.

Decka Pelplin – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 48:67 (12:20, 6:10, 14:26, 16:11)

Decka: Patryk Kędel 12, Roman Janik 6, Maksymilian Formella 2, Michał Sadło 2, Filip Stryjewski 2 - Wojciech Dzierżak 11, Mariusz Konopatzki 8, Thomas Davis 4, Aleksy Janiec 1.

Enea Abramczyk Astoria: Rohndell Goodwin 18, Szymon Kiwilsza 17, Damian Jeszke 13, Filip Zegzuła 2, Jakub Ulczyński 0 - Michał Pluta 9, Piotr Śmigielski 5, Jakub Stupnicki 3, Kacper Burczyk 0, Piotr Wińkowski 0, Maciej Zabłocki 0.