Ooooo taaak! Po ciężkim boju wygrywamy na wyjeździe z Kingiem Szczecin 87:85 i wracamy do Bydgoszczy z dwoma punktami. W końcówce pokazaliśmy więcej zimnej krwi i odnieśliśmy trzecie zwycięstwo w tym sezonie! Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył AJ Walton -24.

Taką akcją przywitaliśmy się z kibicami zgromadzonymi w Netto Arenie przy ulicy Władysława Szafera w Szczecinie.

 

 

Wywozimy dwa punkty ze Szczecina! Zagraliśmy świetnie jako drużyna i mimo braku Michała Chylińskiego Adama Kempa (tylko 3 minuty w meczu, w pierwszej kwarcie lekko skręcił kostkę) postawiliśmy się faworytom tego spotkania - Kingowi Szczecin.

Ten mecz był prawidzową emocjonalną sinusoidą - w pierwszej kwarcie wyszliśmy na pięcio punktowe prowadzenie i wszystko wskazywało na to, że mecz potoczy się po naszej myśli. Niestety w pierwszej kwarcie drobnego urazu nabawił się Adam Kemp, który w całym meczu zagrał tylko 3 minuty. Pod jego nieobecność, byliśmy zmuszeni do wykorzystania Michała Nowakowskiego i Łukasza Frąckiewicza na pozycji centra. 

W drugiej kwarcie, drużyna Kinga Szczecin polepszyła swoją obronę, zaczęła uruchamiać swoich najlepszych zawodników w ataku i efektem tego był przegrany przez nas ten fragment gry 14:27. Cleveland Melvin oraz Ben McCauley wykorzystywali nasze braki pod koszem i zdobywali punkty po przekazaniach w obronie. Na koniec drugiej kwarty tablica wyników pokazywała 39:31 dla gospodarzy.

Trzecia część spotkania to ponowne wykorzystywanie naszych braków pod koszem. Raz za razem, swoje akcje wykorzystywali - Ben McCauley, który w całym meczu zanotował 19 punktów i 12 zbiórek i Cleveland Melvin, autor 20 punktów i 7 zbiórek. Trener Mindaugas Budzinauskas postanowił przeznaczyć parę akcji ofensywnych dla Pawła Kikowskiego. Po udanych zagrywkach rozrysowanych przez trenera gospodarzy, King wrócił do gry i po 10 punktowej serii wyszedł na prowadzenie w meczu. Pod koniec trzeciej części spotkania, odrobiliśmy straty i ostatecznie wygraliśmy ją 35:22.

Ostatnia część spotkania to istne szachy w których okazaliśmy się lepsi. Gospodarze doszli nas na 2 punkty ale to my pokazaliśmy w końcówce więcej zimnej krwi i ostatecznie zwyciężamy 87:85. Taka wygrana na pewno cieszy, szczególnie, że pokonaliśmy wiele przeciwności losu aby odnieść zwycięstwo.

X-Factor

 

Przełamanie całego zespołu. Po dwóch niepowodzeniach w końcu udało nam się wrócić na właściwe tory. Zagraliśmy tak jak w meczach, w których pokazywaliśmy walkę, zawziętość i decyzyjność w końcówkach. Zagraliśmy przede wszystkim jako zespół i jako zespół odnieśliśmy trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Potrafiliśmy zagrać jako drużynai wywieźć dwa punkty ze Szczecina. Pomimo braku dwóch graczy z pierwszej piątki - Michała Chylińskiego, który obecnie przechodzi proces rehabilitacyjny aby wrócić do zespołu i Adama Kempa który w pierwszej kwarcie spotkania podkręcił staw skokowy. Na pochwałę zasługuje nasz rozgrywający AJ Walton, to on był mózgiem i motorem napędowym całego zespołu. Dobrze otwierał swoich kolegów i przede wszystkim napędzał grę zespołu co pozwalało pozostawać w grze pomimo pogoni gospodarzy.

Godna pochwały jest postawa Krisa Clyburna który pod nieobecność Michała Chylińskiego musi przejmować większość akcji w ataku na swoje barki. Poniżej znajdziecie pokaz umiejętności Krisa w meczu z Kingiem Szczecin.

 

 

King Szczecin 85:87 Enea Astoria Bydgoszcz (12:17 | 27:14 | 22:35 | 24:21)

King Szczecin - Melvin 20, McCauley 19, Mustapić 16, Kikowski 15, Ware 8, Łapeta 5, Davis 2, Wilczek 0, Bartosz 0.

Enea Astoria Bydgoszcz - Walton 24, Clyburn 21, Aleksandrowicz 10, Frąckiewicz 9, Zębski 8, Michał Nowakowski 7, Marcin Nowakowski 3, Krasuski 3, Kemp 2, Kopycki 0, Szyttenholm 0.

 

Naszym następnym przeciwnikiem będzie Asseco Arka Gdynia. Sobotnie spotkanie rozegramy o godzinie 17:30 w hali Arena, przy ulicy Toruńskiej 59.