Trzy bardzo dobre kwarty Enea Astorii i jedna teoretycznie do zapomnienia, przyniosła nasze spodziewane zwycięstwo 88:69. Tym samym, bydgoszczanie dość bezpiecznie usadowili się na piątej pozycji w tabeli, mając widoki na jeszcze lepsze lokaty.

Polfarmex nie zaskoczył Enea Astorii swoją taktyką. Goście mieli utrudnione zadanie bo na rozegraniu nie wystąpił kontuzjowany Patryk Gospodarek i przyjezdni bardzo mocno odczuli tego braki, nie mogąc sobie poradzić z wysoko wychodzącymi pułapkami. Piłka nie krążyła po obwodzie tak jak powinna, a do tego czarno-czerwoni mieli wsparcie Grzegorza Kukiełki i do przerwy prowadziliśmy bezpiecznie różnicą 17 punktów. Gdyby nie trochę lepsza obrona Polfarmexu w III kwarcie, to moglibyśmy mówić nawet o braku emocji, ale to nie wystarczyło na dobrze dysponowanych w ostatniej kwarcie gospodarzy. Ostatecznie całe zawody zakończyliśmy z 50% za 3 punkty i do poprawy pozostają tylko rzuty wolne, które tego dnia wpadały do kosza na takim samym procencie. Z pewnością okażą się one niezwykle cenne przy jeszcze wielu pojedynkach.

Pierwsza połowa była ewidentnie grana pod „Astę”. Gdy przestaliśmy grać na dwóch, a nawet trzech wysokich, to gra przyspieszyła i coś takiego zdecydowanie leżało podopiecznym Grzegorza Skiby. Już pierwszy, bardzo dobry występ po kontuzji miał Kukiełka, ale w naszej drużynie punktował właściwie każdy i stopniowo powiększaliśmy tylko przewagę. Do przerwy było już 50:33, a nasza gra mogła podobać się kibicom.

Tylko trzecia kwarta wlała w nas nieco niepokoju. Mieliśmy problemy z rozbiciem obrony gości, pudłowaliśmy na linii wolnych, a goście skrupulatnie odrabiali straty. Dobre wejście z ławki zaliczył Karol Obarek, a to napędzało pozostałych kolegów z jego drużyny i nagle na tablicy wyników po 30 minutach było już zaledwie 64:58.

Na szczęście okazało się, że trzecia kwarta była tylko wypadkiem przy pracy i czarno-czerwoni po krótkiej przerwie, szybko powrócili do swojego grania. Kolejne odważne akcje pod kosz ciągnął Śpica, a drugie, bardzo dobre spotkanie z rzędu miał Aleksandrowicz i w mig zaliczyliśmy „run” 14:0 i było po zawodach. Polfarmex nie był w stanie w ciągu 6 minut odrobić ponad 20 punktów straty, trafiając tego dnia tylko 7/29 z obwodu. Ostatecznie, skończyło się siódmym w sezonie zwycięstwem Enea Astorii i „blowoutem” 88:69.

Aż 6 naszych zawodników przekroczyło w sobotę pułap 10 zdobytych punktów! Paweł Śpica i Grzegorz Kukiełka zaaplikowali po 16 punktów i 3 asysty, a Michał Aleksandrowicz poszedł w 100% z gry na 12 punktów i również 3 asysty. Oprócz tego Łukasz Frąckiewicz miał 12 punktów i 7 zbiórek, Mikołaj Grod 11 punktów i 6 zbiórek, a Jakub Dłuski 10 punktów i 4 zbiórki. Oczywiście najlepszy w kwestii podań był Marcin Nowakowski z 7 asystami na koncie. Wśród gości, życiowy mecz w I lidze miał Szymon Pawlak z 18 punktami i 6/8 z gry, ale Michał Marek został ograniczony do 9 punktów, a January Sobczak skończył z 1/8 z gry.

Kolejny mecz Enea Astoria zagra za tydzień, a konkretnie 1 grudnia o godz. 18:00 w Pruszkowie z Elektrobud-Investment Zniczem Basket.

 

Enea Astoria Bydgoszcz - Polfarmex Kutno 88:69 (26:15, 24:18, 14:25, 24:11)

Enea Astoria: Śpica 16, Kukiełka 16, Frąckiewicz 12, Aleksandrowicz 12, Grod 11, Dłuski 10, Nowakowski 6, Kondraciuk 3, Szyttenholm 2

Polfarmex: Pawlak 18, Majewski 13, Nowicki 10, Marek 9, Obarek 7, Wieczorek 5, Czyżnielewski 4, Sobczak 3, Matyszkiewicz 0