Bydgoszczanie zaciekle walczyli o zwycięstwo w meczu z GKS-em Tychy, jednak musieli uznać wyższość gospodarzy 103:94. Na parkiecie królowała przede wszystkim szybka ofensywa z obu stron.

O losach sobotniego spotkania w znacznej mierze zadecydowała pierwsza kwarta. To właśnie początek meczu gospodarze wygrali 29:20 i utrzymywali prowadzenie przez większość spotkania. Enea Astoria miała niezwykle utrudnione zadanie, bo w meczu nie mógł wystąpić Mateusz Fatz (kontuzja stopy), a pomimo tego staraliśmy się stawiać opór gospodarzom. Jeszcze w 25 minucie przegrywaliśmy zaledwie 62:63, ale dalsze fragmenty należały już głównie do GKS-u. W samej końcówce zabrakło nam cennego czasu, aby móc wydrzeć zwycięstwo i komplet punktów.

Wśród czarno-czerwonych najlepiej zagrali Mikołaj Grod (19 punktów, 9/13 z gry i 7 zbiórek), oraz Paweł Śpica (17 punktów, 5/6 za 3 punkty). Poza tym Mateusz Bierwagen miał 15 punktów i 4 asysty, a Patryk Gospodarek zantował 13 "oczek". Wśród gospodarzy rewelacyjne zawody rozegrał Damian Szymczak z 23 punktami, 7 zbiórkami i 4 asystami.

Następny mecz zagramy w Lesznie z Jamalex Polonią 1912 (sobota, godz. 19:00).

 

GKS Tychy-Enea Astoria Bydgoszcz 103:94 (29:20, 22:27, 22:21, 30:26)

GKS: Szymczak 23, Jankowski 19, Kulon 15, Kowalewski 13, Małgorzaciak 12, Słupiński 12, Deja 7, Nowerski 2, Majka 0, Hałas 0

Enea Astoria: Grod 19, Śpica 17, Bierwagen 15, Gospodarek 13, Szyttenholm 9, Frąckiewicz 8, Barszczyk 8, Pochocki 5, Kondraciuk 0, Korniiets 0