W sobotę we Wrocławiu rozegramy przedostatnie spotkanie w sezonie zasadniczym. Naszym rywalem będzie WKS Śląsk II Wrocław, który w SISU Arenie pokonaliśmy 94:88. W ostatnich tygodniach przed przerwą świąteczną, ekipa trenera Łukasza Grudniewskiego grała jednak w kratkę.

Powrót Aleksandra Krutikowa na ławkę trenerską naszego zespołu wypadł bardzo okazale. Tydzień przed świętami zdecydowanie pokonaliśmy na własnym terenie zespół Enea Basketu Poznań. Starcie mieliśmy pod kontrolą niemalże od początku do samego końca. Wygraliśmy pewnie, w dodatku tracąc zaledwie 65 punktów.

Nie da się ukryć, że dobry mecz w wykonaniu drużyny rozbudził apetyty kibiców. Do końca sezonu pozostało niedużo czasu, jednak przerwa w rozgrywkach była dla całej ligowej stawki okazją do odpoczynku, a także - dla niektórych - przygotowywania się już do fazy play-off. My z kolei ten okres poświęciliśmy na doskonalenie pewnych rozwiązań po zmianie na ławce trenerskiej.

Doświadczony szkoleniowiec - od momentu przejęcia nowych podopiecznych do pierwszego dnia meczowego - miał bardzo mało czasu, zatem teraz za nim i jego graczami dwa tygodnie poświęcone na to, aby móc wprowadzić pewne korekty oraz nowe rozwiązania zarówno w ataku, jak i w obronie.

Spotkanie z WKS Śląskiem II będzie dla naszego zespołu niezłym sprawdzianem przed fazą play-off, która zadecyduje o tym, kto w kolejnym sezonie będzie miał prawo do występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w naszym kraju. Nasz cel się nie zmienił i cały czas bijemy się o awans.

Na początku sezonu wrocławianie byli jedną z największych ligowych rewelacji. Młody skład, wspierany przez Amerykanina Joe Bryanta rozprawiał się z kolejnymi przeciwnikami. W drugiej części rozgrywek nie jest już jednak tak kolorowo. Po trzech porażkach poniesionych w starym roku, od stycznia WKS Śląsk II przegrał sześciokrotnie.

Efekt tego jest taki, że na dany moment tracimy tylko jedno „oczko” w ligowej tabeli do ekipy trenera Łukasza Grudniewskiego, ale bezpośrednie starcie powoduje, że losy znalezienia się w czołowej trójce po sezonie zasadniczym mamy w swoich rękach. Aby tak się stało, musimy jednak w sobotę wygrać.

Będzie to pierwszy z dwóch kroków, by na koniec sezonu móc znaleźć się nad „Wojskowymi”. Oczywiście nie będzie o to łatwo. Mimo iż nasi sobotni rywale w drugiej części sezonu już tak nie zaskakują, cały czas są zespołem bardzo mocnym u siebie. W tym momencie mają oni domowy bilans 15-1, co wyraźnie pokazuje, że w przedostatniej kolejce fazy zasadniczej czeka nas wyjątkowo trudna próba.

Kluczem wydaje się rzecz jasna zatrzymanie Joe Bryanta. To nie udało nam się w SISU Arenie, ale i tak okazaliśmy się lepsi od WKS Śląska. Nasza głębia składu oraz doświadczenie to coś, czego w szeregach rywali jest na pewno dużo mniej. Nie można napisać, że nie ma tego zupełnie, bowiem Aleksander Leńczuk czy też Michał Sitnik to już uznani ligowcy, a być może na mecz z nami przeciwników wzmocnią Aleksander Wiśniewski i Mikołaj Adamczak.

Oczywiste jest jednak to, że ogranie na pierwszoligowym szczeblu poszczególnych zawodników i grania o najwyższe cele na zapleczu ekstraklasy przemawia zdecydowanie za naszym zespołem. Młodość to z kolei olbrzymi atut wrocławian, którzy potrafią zabiegać każdego rywala, gdyż trener Grudniewski stosuje bardzo mocną rotację dla utrzymania odpowiedniej intensywności gry i nacisku na rywali.

Jedno jest pewne. W sobotę czeka nas prawdziwy hit kolejki, z którego - miejmy nadzieję - to właśnie my wyjdziemy zwycięsko. Początek spotkania zaplanowany jest na godzinę 18:00. Transmisja w serwisie Emocje.TV: https://emocje.tv/live/3045/wks-slask-ii-wroclaw-enea-abramczyk-astoria-bydgoszcz.